Many translated example sentences containing "biskupów" – English-Polish dictionary and search engine for English translations.
Biblia nie wspomina o Piotrze, który kiedykolwiek udawał się do Rzymu i nie ma wzmianki o tym we wczesnych chrześcijanach. Nawet pod koniec I wieku autor 1 Klemensa wydaje się nieświadomy tego, że św. Piotr kiedykolwiek przybył do Rzymu. Napisany z Rzymu, 1 Klemens wspomina o „wielu trudach” Piotra i generalnie komentuje śmierć Piotra, nie wspominając o Rzymie: „Był Piotr, który z powodu niesprawiedliwej zazdrości nie zniósł nikogo innego jeden, ale wiele trudów, a złożywszy w ten sposób swoje świadectwo, udał się do wyznaczonego mu miejsca chwały. ” Rex Wyler w The Jesus Sayings , strona 252, mówi, że legenda, że Piotr odwiedził Rzym, pojawia się w niekanonicznych Dziejach Piotra, napisanych około 185 roku Euzebiusz upiększa ten raport dwa wieki później, dodając, że zarówno Piotr, jak i Paweł zostali straceni w Rzymie podczas prześladowań Nerona, ale nie cytuje źródła i podaje błędną datę, podając w wątpliwość jego badania. John W. . OMalley, SJ, mówi w A History of the Popes , strona 8, że żaden dowód nie stwierdza w prostym i jednoznacznym języku ani tego, że Piotr albo udał się do Rzymu, ani że tam umarł, chociaż OMalley uważa, że poszlaki są przekonujące. Część dowodów, na których opiera się O „Malley, znajduje się w 1 Peter , który, jak przyznaje, mógł nie zostać napisany przez samego Petera, ale twierdzi, że przynajmniej napisane pod jego inspiracją. Francis A. Sullivan SJ mówi w From Apostles to Bishops , str. 15, że wśród uczonych, w tym większości katolików, panuje powszechna zgoda co do tego, że kościół rzymski był najprawdopodobniej prowadzony przez kolegium prezbiterów aż do późnego wieku. drugi wiek. Mówi, że nie ma dowodów na istnienie rządzącego biskupa w pierwszym wieku. Teraz wydaje się nie do pomyślenia, aby Piotr prowadził kościół w Rzymie jako jego pierwszy biskup i wyznaczył następcę na biskupa, tylko po to, aby wspólnota chrześcijańska w Rzymie ignorowała ten precedens nawet przez sto lat po śmierci Linusa. Komentarze Gdzie w Biblii jest napisane, że Piotr był biskupem? Angielskie słowo „biskup” jest powszechnie tłumaczone z greckiego słowa ἐπίσκοπος ( episkopos ). Rzeczownik ἐπίσκοπος oznacza dosłownie „ten, który czuwa”, tj. Nadzorca. W Nowym Testamencie ἐπίσκοπος było zasadniczo synonimem „starszego” lub greckiego πρεσβύτερος ( presbyteros ), jak wykazano w Dziejach 20: 17 A z Miletu wysłał do Efezu i zadzwonił do starsi (πρεσβυτέρους) kościoła. 28 Uważajcie zatem na siebie i na całą trzodę, którą uczynił was Duch Święty nadzorcy (ἐπισκόπους), aby nakarmić kościół Boży, który nabył własną krwią. (KJV) W pierwszym liście Piotra oświadcza, że był πρεσβύτερος, a zatem ἐπίσκοπος. 5: 1 starsi (Πρεσβυτέρους ) którzy są wśród was, napominam, , który również jestem starszym (συμπρεσβύτερος) i świadkiem cierpień Chrystusa, a także uczestnikiem chwały, która ma zostać objawiona: 5: 2 Paś trzodę Bożą, która jest wśród was, biorąc nad nią nadzór (ἐπισκοποῦντες), nie z przymusu, ale dobrowolnie; szczęścia, ale gotowego umysłu; (KJV) Zwróć uwagę, jak apostoł Piotr, pisząc do starszych Kościoła, określa siebie jako „ starszy brat ”(συμπρεσβύτερος). Następnie nakazuje starszym„ paść trzodę Bożą ”(coś, co apostoł Paweł opisał jako funkcję starszych / biskupów w Dz. 20: 17/28) i ght, czyli słowo ἐπισκοπέω, forma czasownika rzeczownika ἐπίσκοπος. Podsumowując, tak, apostoł Piotr był starszym i biskupem w Kościele. Czy są też jakieś pozabiblijne relacje historyczne z I wieku, które wspominają, że był biskupem Rzymu? O ile wiem, nie ma żadnych historycznych relacji z I wieku naszej ery, które wspominają o apostole Piotrze jako biskupie Rzymu. Komentarze ” Czy św. Piotr był biskupem Rzymu? ” To pytanie pozostanie kością niezgody między tymi, którzy wierzą, że był, a tymi, którzy nie wierzą, a także z jakim dowodem jesteśmy gotowi przyjąć w tej sprawie. Jedyna biblijna informacja, jaką posiadamy, to że św. . Peter może był w Rzymie – to tajemnicze odniesienie do 1 Piotra 5:13, ” Ta, która jest w Babilonie, wybrana razem z tobą, przesyła ci pozdrowienia, podobnie jak mój syn Marek. ” Jeśli ” Babylon ” to tajemnicza nazwa Rzymu, jak się powszechnie twierdzi, więc może to być jedyne źródło informacji z Biblii. Nie chcę powtórzyć to, co mają do powiedzenia inni y o tym, czy św. Piotr był kiedykolwiek w Rzymie, czy nie, więc podejdę do tej kwestii z innej perspektywy. Dane historyczne dowodzące, że św. Piotr był w Rzymie, pozostaną szczupłe, ale to nie oznacza, że jego pobyt w Rzymie był jednak całkiem możliwy. Tradycja katolicka jest zbyt silna, by ją po prostu odłożyć. W Rzymie istnieje kościół pod wezwaniem Matki Bożej pod tytułem in Palmis , ale jego „oryginalnym tytułem był Kościół Domine Quo Vadis . Tytuł Domine Quo Vadis jest oparty na pobożnej opowieści, że św. Piotr, chcąc uniknąć prześladowań w Rzymie, postanowił uciec z miasta, ale spotkał go po drodze Nasz Pan. Zapytał: Domine, quo vadis? ( ” Panie, dokąd idziesz? „), a Chrystus odpowiedział: ” Do Rzym, ponownie ukrzyżowany. ” Pomogło to Piotrowi przezwyciężyć strach przed męczeństwem i powrócił, by stawić czoła swoim prześladowcom. Quo Vadis lub Domine, quo vadis?, czyli Panie, dokąd idziesz ?, tekst z aktów apokryficznych Piotra skomponowany cad 190, prawdopodobnie w Syrii lub Palestynie. Anegdota oparta na tekście przeszła do legendy w czasach patrystycznych i jest określany przez origen (Comm. in Joan. Patrologia Graeca 14: 600) i Ambroży z Mediolanu (Sermo Contr a Auxentium 13). Piotr jest reprezentowany w ucieczce z Rzymu podczas prześladowań Nerona; spotyka Jezusa na Drodze Appijskiej: ” A kiedy go zobaczył, powiedział: „Panie, dokąd idziesz?” A Pan rzekł do niego: „Idę do Rzymu, aby być ukrzyżowanym”. Piotr zapytał go: „Panie, czy znowu będziesz ukrzyżowany?” Powiedział mu: „Tak, Piotrze, znowu jestem ukrzyżowany”. Piotr przyszedł do siebie i zobaczywszy Pana wstępującego do nieba, wrócił do Rzymu, radując się i wielbiąc Pana, ponieważ powiedział: „Jestem ukrzyżowany”, co miało spotkać Piotra ” (Jakub, Apokryficzny Nowy Testament 333). Dzieje Piotra odnotowują potępienie Piotra przez prefekta Agryppę, jego prośbę o ukrzyżowanie głową w dół oraz długie kazanie, które on na temat symbolicznego znaczenia krzyża. Ten dyskurs zdradza wpływy gnostyckie, podobnie jak niektóre inne fragmenty Dziejów Piotra. Odzyskano około dwóch trzecich tekstu; małe fragmenty greckie i koptyjskie oraz główny korpus w rękopisie łacińskim znaleziono w Vercelli (Actus Vercellenses). Ambroży użył anegdoty bez odniesienia do jej apokryficznego charakteru, aby pokazać, że skoro Piotr stał mocno z Kościołem, Ambroży stanie po stronie Kościoła mediolańskiego przeciwko arianom. – Quo Vadis Tak więc jest pewne odniesienie do św. Piotra w Rzymie z pod koniec II wieku, w Dziejach Piotra , chociaż niektórzy kwestionowali autentyczność. Najwcześniejsza wzmianka o śmierci św. Piotra znajduje się w liście Klemensa, biskupa Rzymu, do Koryntian (1 Klemens, znany również jako List do Koryntian, napisany ok. 96 rne). Historyk Euzebiusz, współczesny Konstantynowi, napisał, że Piotr ” przybył do Rzymu i został ukrzyżowany z głową w dół, ” przypisując tę informację wielu wcześniejszy teolog Orygenes, który zmarł ok. 254 r. 5 męczeństwo św. Piotra jest tradycyjnie przedstawiane w ikonografii religijnej jako ukrzyżowanie z głową skierowaną w dół. Wspomina się również o miejscu i sposobie śmierci Piotra. Tertuliana (ok. 160–220) w Scorpiace 6, gdzie mówi się, że śmierć miejsce podczas prześladowań chrześcijan przez Nerona. Tacyt (56–117) opisuje prześladowania chrześcijan w swoich Kronikach, chociaż nie wspomina konkretnie o Piotrze7. ” Zostali oni rozdarci przez psy i zginęli lub zostali przybici do krzyża, lub zostali skazani na płomienie i spaleni. ” Ponadto Tertullian twierdzi, że wydarzenia te miały miejsce w cesarskich ogrodach w pobliżu Cyrku Nerona. Żaden inny obszar nie byłby dostępny dla publicznych prześladowań po tym, jak wielki pożar w Rzymie zniszczył Circus Maximus i większość pozostałej części miasta w 64 roku naszej ery. To konto jest wspierane przez inne źródła. W Męce Piotra i Pawła, datowanej na V wiek, wspomina się o ukrzyżowaniu Piotra. Chociaż same historie są apokryficzne, zostały oparte na wcześniejszym materiale, pomocnym ze względów topograficznych. To brzmi: ” Święci mężowie … zdjęli jego ciało potajemnie i położyli je pod terebintem w pobliżu Naumachii, w miejscu zwanym Watykanem. ” 12 Miejsce zwane Naumachia byłoby sztucznym jeziorem w cyrku Nerona, gdzie dla publiczności odtwarzano bitwy morskie. Miejsce zwane Watykanem było wówczas wzgórzem obok kompleksu, a także nad Tybrem, na którym znajdował się cmentarz grobów chrześcijańskich i pogańskich. – Grobowiec Świętego Piotra To nie przypadek, że Konstantyn zbudował pierwszy Bazylika św. Piotra w 330 roku na Watykanie. Grób Świętego Piotra znajduje się pod w której znajduje się kilka grobów oraz budynek, który według władz watykańskich został zbudowany w celu upamiętnienia miejsca pochówku św. Piotra. Grób św. Piotra znajduje się w pobliżu zachodniego krańca kompleksu mauzoleów, datowanych na okres od około 130 do 300 rne. Kompleks został częściowo zburzony i wypełniony ziemią, aby zapewnić fundament pod budowę pierwszego kościoła św. Piotra ” s Bazylika za panowania Konstantyna. To, co może wydawać się czymś więcej niż zwykłym zbiegiem okoliczności, to fakt, że Nasz Pan powiedział św. Piotrowi, że jest skałą, na której miał zbudować Swój Kościół. Kiedy papież Pius XI zmarł (10 lutego 1939 r.), Jego następca papież Pius XII nakazał udostępnienie miejsca na złożenie ciała jego poprzednika w dolnej części krypty Bazyliki Watykańskiej. Robiąc to, robotnicy odkryli starożytną nekropolię Wzgórza Watykańskiego. To, co znaleźli podczas tych wykopalisk, które przez wiele lat były prawie całkowicie tajne, częściowo z powodu II wojny światowej, było całkowicie zdumiewające. Podczas wykopalisk pod Bazyliką św. Piotra, które rozpoczęły się po drugiej wojnie światowej, archeolodzy odkryli pomnik nagrobny z trumną zbudowaną na cześć Piotra i ryciną w języku greckim który brzmi ” Petros eni ” lub ” Piotr jest tutaj „. – Kości przypisywane św. Piotrowi znalezione przypadkowo w 1000-letnim kościele w Rzymie Time Magazine zawiera doskonały artykuł z wieloma zdjęciami wykopalisk w Nekropolii Watykańskiej: ŻYCIE w Watykanie: Odkrywanie historii pod św. Piotrem „s W 1950 roku LIFE opisało wieloletni wysiłek pod oszałamiająco bogato zdobioną publiczną domeną Watykanu, jako zespoły robotnicy skrupulatnie wykopali niezliczone grobowce i inne od dawna zapieczętowane, wielowiekowe komory głęboko pod ziemią. Kolorowe i czarno-białe obrazy Nat Farbmana w tej galerii – z których większość nigdy nie ukazała się w ŻYCIU – były reklamowane na okładce 27 marca , 1950, wydanie magazynu jako ” ekskluzywne zdjęcia ” do artykułu pod tytułem ” Poszukiwanie kości św. Piotra. ” Głęboko pod ziemią pod wielką bazyliką św. Piotra w Rzymie [LIFE napisał] brzęk kilofów i szmer łopat w rękach robotników odbijał się słabym echem od dziesięciu lat. W największej tajemnicy przedostali się na pogański cmentarz pochowany przez 16 wieków. Architekci obawiali się, że mogą naruszyć fundamenty, na których spoczywa największy kościół świata. Ale robotnicy ostrożnymi rękami w końcu popchnęli się do miejsca, w którym, zgodnie z podstawową zasadą Kościoła katolickiego, znajdowały się kości św. pochowany około roku 66 ne. Kościół zawsze uważał, że Piotr został pochowany na pogańskim cmentarzu na Wzgórze Watykańskie. Teraz, po raz pierwszy, istnieją archeologiczne dowody na poparcie tego: nowo odkryte grobowce, które LIFE pokazuje [na tych ekskluzywnych zdjęciach]. Największą tajemnicą ze wszystkich – czy rzeczywiście odnaleziono relikwie samego Naczelnego Apostoła – jest ta, którą Watykan zastrzega dla siebie, chociaż krążą plotki, że odkrycie relikwie zostaną ogłoszone w odpowiednim czasie podczas Roku Świętego. UWAGA: W grudniu 1950 r. papież Pius XII ogłosił, że b te odkryte podczas wykopalisk nie mogą być jednoznacznie uznane za Piotra. Dwie dekady później, w 1968 roku, papież Paweł VI ogłosił, że inne kości odkopane pod bazyliką – odkryte w składzie wyłożonym marmurem, pokryte złotym i fioletowym materiałem i należące do mężczyzny około 5 „6 ” wysoki, który prawdopodobnie zmarł w wieku od 65 do 70 lat – byli w ocenie ” utalentowanymi i rozważnymi ludźmi ” odpowiedzialny za wykopaliska, w istocie św. Piotra. YouTube ma kilka doskonałych klipów przedstawiających to, co kryje się pod filmami św. Bazylika: • Papież Pius XII i grób św. Piotra • Spektakularna wirtualna wycieczka po Grobie św. Piotra w witrynie Watykanu Ale nie wierz mi na słowo, sceptycy mogą odwiedzać La Scavi . Dla zainteresowanych wstęp na nekropolię pod Bazyliką św. Piotra może podlegać pewnym które cierpią na szczególne i poważne problemy fizyczne, na które mogą mieć wpływ te warunki, w tym klaustrofobia, nie powinny odwiedzać. Warto odwiedzić Rzym, zwłaszcza gdy widać Ścianę Graffiti i miejsce, w którym odkryto kości św. Piotra. ” Na tej Skale zbuduję swój Kościół! ” Byłem tam i polecam wszystkim. Specjalne zwiedzanie nekropolii pod Bazyliką, gdzie znajduje się grób św. Piotra, jest możliwe tylko po uzyskaniu specjalnego pozwolenia wydawanego od czasu do czasu przez „Fabbrica di San Pietro ”. Wizyty są organizowane zgodnie z harmonogramem ustalonym przez Biuro wykopalisk . Rewolucja? Nie, nie w Kościele katolickim. Ale zakończona właśnie niemiecka „droga synodalna” pokazuje, że w Kościele – nie tylko w Niemczech – coś się dzieje. Biskup (greckie episkopos, łacińskie episkopus), w wyznaniach chrześcijańskich członek hierarchii kościelnej zarządzający diecezją lub będący najbliższym współpracownikiem i pomocnikiem zarządzającego. Biskup zarządzajacy diecezją nosi godność biskupa ordynariusza, wspomagający - biskupa pomocniczego lub sufragana, jeśli diecezja podlega bezpośrednio metropolicie. Biskup diecezji tytularnej, tj, takiej, nad którą - najczęściej z przyczyn historycznych - nie można faktycznie sprawować jurysdykcji, zwany jest biskupem tytularnym, a gdy zostaje przydzielony do pomocy biskupowi ordynariuszowi z prawem następstwa - biskupem koadiutorem. Biskupi zarządzający archidiecezjami (zwłaszcza metropolici) noszą godność arcybiskupów. Urząd biskupa ukształtował się w II-III w., jego tradycje sięgają jednak czasów apostołów i tych spośród ich uczniów, których ustanawiali oni swymi pełnomocnikami lub następcami. W okresie poapostolskim biskupów powoływali duchowni i świeccy członkowie danej gminy, przy aprobacie biskupów Kościołów sąsiednich, a później - metropolity (niekiedy wysuwał on 3 kandydatów do urzędu). Od IV w. coraz poważniejszy wpływ na wybór biskupa mieli panujący oraz papieże. Uchwały Soboru Laterańskiego I i II (1123, 1139) wyłączyły z grona wyborców duchownych spoza kapituły katedralnej oraz osoby świeckie, przy czym władcy mogli zgłosić sprzeciw, jeśli wybrana osoba budziła ich zastrzeżenia. Pod koniec XIII i na początku XIV w. papieże coraz częściej zastrzegali sobie wyłączność w powoływaniu biskupów. Zawierane od XV w. konkordaty przywracały w wielu wypadkach prawo nominowania biskupów władcom świeckim, z czasem jednak uległo ono na powrót ograniczeniu i likwidacji na rzecz wyświęcenia przez papieża na mocy wyłącznej decyzji tego ostatniego. Zasada owa obowiązuje do dziś w Kościele katolickim (episkopaty poszczególnych krajów mają prawo rekomendacji kandydatów), gdzie biskup jest najwyższym stopniem święceń kapłańskich. W Kościele prawosławnym wyboru dokonuje z reguły lokalny synod biskupów, niekiedy z udziałem świeckich, konsekracji udzielają wszyscy biskupi danego Kościoła autokefalicznego lub danej prowincji, przy czym gł. konsekratorem jest zwierzchnik tego Kościoła (patriarcha, arcybiskup) lub metropolita prowincji. W Kościele anglikańskim. w Anglii biskupa mianuje rząd na podstawie opinii specjalnej komisji kościelnej, w Walii, Szkocji, Irlandii i innych wspólnotach - rada biskupia prowincji, często przy udziale wyborców duchownych i świeckich. W Kościele starokatolickim wybór biskupa dokonywany jest przez synod złożony z duchownych i świeckich, a zatwierdzany - przez Międzynarodową Konferencję Biskupów Starokatolickich. Urząd obieralnego biskupa zachowała część wspólnot protest. skupionych w Kościele ewangelicko-augsburskim, odrzucił go natomiast Kościół ewangelicko-reformowany, tytuł biskupa przywrócono tu 1968, łącząc z nim jednak obowiązki wyłącznie administracyjne. Powiązane hasła W tym piśmie Luter wskazywał wszystkie nadużycia w Kościele. Przedstawił także w tym piśmie tezę o powszechnym kapłaństwie wiernych, odrzucając tym samym kapłaństwo hierarchiczne. Każdy chrześcijanin ma prawo do wykładu biblii i jest powołany do reformy Kościoła. Drugie pismo nosiło tytuł: \"O niewoli babilońskiej Grecja jest ostatnim krajem Europy, w którym święci się ministrów, a religia w szkole jest obowiązkowa. Premier Aleksis Tsipras próbuje to zmienić, ale może nie zdążyć. Jest wrzesień 2015 r. Po przyśpieszonych wyborach i trwającej niecały miesiąc przerwie w rządzeniu radykalnie lewicowa Syriza premiera Aleksisa Tsiprasa wraca do władzy. W Pałacu Prezydenckim w Atenach trwa dość tradycyjna uroczystość. Z jednym jednak elementem wyróżniającym się, nieobecnym nawet w najbardziej religijnych krajach Starego Kontynentu. W sali znajduje się duży zabytkowy stół, na którym leżą ewangeliarz, krucyfiks w stylu bizantyjskim, ikona, płonące świece i duże naczynie z wodą święconą. Po świeckim zaprzysiężeniu rozpoczyna się nabożeństwo odprawiane przez arcybiskupa Aten, głównego hierarchę greckiego prawosławia. Zanosi w formie litanii modlitwy za świat, kraj, jego mieszkańców i władze państwowe. Następnie członkowie rządu składają przysięgę przy Piśmie Świętym i zostają pobłogosławieni za pomocą specjalnego kropidła, wykonanego ze splecionych w bukiet łodyg i zielonych liści. Większość ministrów z Syrizy, łącznie z premierem Tsiprasem, nie przysięga na Biblię. Jednak na końcu wszyscy podchodzą do hierarchy, który kropi ich wodą święconą. Mijają ponad trzy lata. Jest listopad 2018 r. Premier Tsipras i arcybiskup Aten Hieronim ogłaszają, że państwo kończy z wypłacaniem pensji 10 tys. prawosławnych duchownych, którzy dostawali ok. 2 tys. euro miesięcznie. W przyszłości ma powstać specjalny fundusz na wypłaty dla księży, tylko w niewielkim stopniu finansowany przez państwo. Pada również zapowiedź zakończenia sporu o majątek Cerkwi, która jest jednym z największych właścicieli ziemi w kraju. Zagraniczni kredytorzy od lat namawiają Greków do przejęcia tych gruntów i ich spieniężenia. Zdaniem premiera pozbycie się 10 tys. etatów przyniesie budżetowi państwa ok. 200 mln euro oszczędności rocznie. Liczby to jedno, ale bardziej zwraca uwagę narracja Tsiprasa podczas negocjacji. Premier bez szczególnej dyplomacji podkreśla, że rozmowy stanowią pierwszy krok do przeprowadzenia rozdziału Kościoła od państwa. I przyznaje, że „Cerkiew jest już na tyle dojrzała i odpowiedzialna, że poradzi sobie z nowym ułożeniem relacji z władzami”. Hieronim przyjmuje te słowa ze spokojem i powagą. W imię Trójcy Świętej Tu warto jeszcze raz cofnąć się w czasie. Jest czerwiec 1975 r. Niedawno upadł rządzący od siedmiu lat reżim czarnych pułkowników. Później Grecy w referendum zadecydowali o likwidacji monarchii i utworzeniu republiki. Kraj dryfuje na szerszej fali demokratycznych przemian w krajach śródziemnomorskich, obok portugalskiej rewolucji goździków i niemal równolegle z początkiem demontażu rządów gen. Franco w Hiszpanii. We wszystkich tych państwach religia była istotną częścią porządku społecznego, stanowiąc wręcz jeden z filarów władzy. Greckie prawosławie, mimo że za czasów junty miało status wyznania państwowego, a jednym z haseł czarnych pułkowników było: „Grecja, armia, porządek, wiara”, upadek reżimu przyjęło z dużym spokojem. Nawet ze sporą dozą sympatii. Ukoronowaniem zmian politycznych była nowa grecka konstytucja, uchwalona już przez demokratyczny parlament, w którym dominowała centroprawica. Obowiązująca do dziś ustawa zasadnicza rozpoczyna się wezwaniem Trójcy Świętej, a już w 3. artykule przyznaje: „Dominującą religią w Grecji jest religia Wschodnioprawosławnego Kościoła Chrystusowego (...)”. Kolejny ustęp artykułu uznaje, że „tekst Pisma Świętego pozostaje niezmienny. Oficjalne tłumaczenie Pisma Świętego na jakikolwiek inny język, bez uprzedniej zgody Kościoła Autokefalicznego Grecji oraz Wielkiego Kościoła Chrystusowego w Konstantynopolu, jest zabronione”. W dalszych rozdziałach konstytucji pojawiają się zasady przebywania obcokrajowców na autonomicznym terytorium „republiki mnichów” na półwyspie Athos i wskazują, że „osiedlanie innowierców i schizmatyków na tym terytorium jest zabronione”. W Grecji, podobnie jak w Polsce, do dominującego wyznania należy formalnie blisko 90 proc. obywateli. Tamtejsza Cerkiew posiada również zbliżony do Kościoła katolickiego w Polsce status kustosza i nośnika tradycji narodowej, strażnika etosu niepodległości i suwerenności oraz wychowawcy moralnego narodu. W takich krajach jak Hiszpania czy Włochy nowoczesna tożsamość narodowa rodziła się w kontrze do Kościoła katolickiego. W Grecji – odwrotnie: chrześcijaństwo było przez wieki spoiwem łączącym naród poddany muzułmańskiemu panowaniu. A dostojnicy kościelni, podobnie jak prymasi lub biskupi katoliccy w Polsce, pełnili rolę interrexów. Nie tylko zresztą w przenośni – znany z heroicznej postawy podczas okupacji hitlerowskiej arcybiskup Damaskin pełnił pod koniec wojny funkcję regenta greckiego tronu. Nie gdzie indziej, tylko w peloponeskim klasztorze Agia Lawra, po całonocnym nabożeństwie i liturgii 25 marca 1821 r. metropolita Germanos rozwinął na dziedzińcu grecki sztandar z krzyżem oraz ikoną, dając sygnał do rozpoczęcia powstania narodowego przeciwko Turkom. W odbudowanym po zniszczeniach z czasów II wojny światowej monasterze główna chorągiew powstańcza przechowywana jest zresztą po dziś dzień i cieszy się statusem relikwii narodowej, do której zjeżdżają wycieczki szkolne. W czasie krwawej wojny domowej (1946–49) Cerkwi udało się zachować pozycję arbitra, wzywającego do pokoju i pojednania. Pomimo że członkom lewicowej partyzantki ELAS było zazwyczaj daleko do religijności, znaleźli oni w wielu klasztorach schronienie i pomoc, a obecność kapelanów wojskowych nie była zarezerwowana tylko dla oddziałów prawicowych. Dość powiedzieć, że po rozstrzelaniu w podateńskim więzieniu w 1952 r. słynnego bojownika ELAS Nikosa Belojanisa, jeden z biskupów w Atenach wyraził podziw dla jego postawy moralnej i wiary we własne przekonania, mimo że Belojanis był ateistą. Wszystko to pozwoliło greckiej Cerkwi uniknąć opinii instytucji systemowej, o co był oskarżany Kościół katolicki w Hiszpanii lub Portugalii. Powrót do demokracji nie wiązał się więc ze szczególną eksplozją antyklerykalizmu i chęcią budowy laickiego państwa. Nawet wieloletni socjalistyczny premier Andreas Papandreu, w burzliwym życiu prywatnym daleki od chrześcijańskiej świętości, starał się nie prowokować spięć z Kościołem. Gdy w końcu zdecydował się na spór o majątek Cerkwi, stracił na tym w sondażach i ostatecznie musiał ustąpić. Za jego rządów zalegalizowano też w Grecji aborcję, co jednak nie spotkało się ze szczególnym oporem hierarchii i dużej części wiernych. Wydawało się wówczas, że grecki Kościół wycofał się na pozycje obronne i oprócz konfliktu o majątek, pogodził się, że traci wpływ na społeczeństwo. Mogło o tym świadczyć stopniowe wyludnianie się, a nawet porzucanie klasztorów. Ten trend odwrócił się dopiero w ostatnich dwóch dekadach, a dzisiaj niektóre monastery przeżywają prawdziwy szturm adeptów. Z ouzo i papierosem Czarne, cylindryczne nakrycia głowy duchownych, zwane kamiławkami, wciąż są częścią greckiego krajobrazu. Księży w sutannach spotyka się w słynnych kafenionach, często przy kieliszku ouzo i z papierosem. Wiele rodzin, szczególnie w mniejszych miejscowościach, ma zaprzyjaźnionych duchownych, którzy regularnie wpadają z wizytą duszpasterską i na miejscu spowiadają domowników. W cerkwiach bywa naprawdę tłoczno, a szczególną popularnością cieszą się relikwie świętych i ikony. Z drugiej strony znaczna część wiernych nie jest w stanie wytrzymać do końca trwających w nieskończoność nabożeństw. Według sondażu Gallupa wiarę w Boga deklaruje jednak wciąż blisko 77 proc. Greków, co czyni ten kraj jednym z bardziej religijnych społeczeństw Europy. To jednak nie przekłada się wprost na poglądy polityczne. Grecka lewicowość, dość rozpowszechniona w społeczeństwie, potrafi doskonale współgrać z religijnością. Wynika to z faktu, że – szczególnie w porównaniu z krajami naszego regionu – lewicowość ta wyraża się wciąż i przede wszystkim w sferze ekonomicznej. Podziały widać również w kwestii przyjmowania uchodźców – są duchowni i hierarchowie, którzy krytykują ten proces, ale większość biskupów dość dobrze współpracuje z państwem w działaniach charytatywnych i stara się marginalizować głosy skrajne. Nawet liderzy lewicowej Syrizy, choć przed dojściem do władzy kipieli radykalizmem gospodarczym, w kwestiach religijnych początkowo byli ostrożni. Domagali się uregulowania spraw majątkowych Cerkwi, ale nie zapowiadali budowy świeckiego państwa. Tsipras podkreślał jedynie, że nie czuje się związany z prawosławiem i jako autorytet chrześcijański bardziej odpowiada mu socjalny papież Franciszek niż greccy biskupi. Niemniej, już pod koniec pierwszego roku rządów zdecydował się na kroki, których nie podjął żaden jego poprzednik. Pierwszym była zmiana ustawy o związkach cywilnych. Nowe prawo pozwoliło na związki partnerskie pomiędzy osobami tej samej płci, choć bez używania terminu „małżeństwo”. Rząd Syrizy zaproponował również ograniczenie symboliki chrześcijańskiej w sferze publicznej. W pakiecie znalazło się uchylenie wciąż obowiązującego przepisu pozwalającego na konfiskaty gazet, druków oraz na zakaz emisji programów znieważających chrześcijaństwo oraz inne wyznania. Parlament poparł wszystkie te zmiany tuż przed Bożym Narodzeniem. „Za” byli nawet konserwatyści. „Przeciw” zagłosowali jedynie... komuniści, którzy uznali te zmiany za odwracanie uwagi społeczeństwa od problemów kryzysu gospodarczego. Grecki zapateryzm? Kościół zareagował szybko. Znany z radykalnych wypowiedzi, uznawany za jednego z najbardziej tradycjonalistycznych hierarchów, metropolita Pireusu Serafin stwierdził, że parlamentarna większość sprzeniewierzyła się zarówno nauczaniu chrześcijańskiemu, jak i historii swojego narodu. Duchowny oskarżył premiera Tsiprasa, że jest bezwolnym narzędziem w ręku „antyboskich i antyludzkich sił globalnych”. Jeszcze bardziej zdecydowanie przemówił metropolita Larysy, Ignacy, który stwierdził, że greccy politycy „idą za smrodem, który ciągnie się z tzw. cywilizowanych krajów”. Rok później rząd Tsiprasa podjął próbę ograniczenia zajęć religii w szkołach publicznych. Ministerstwo edukacji zaproponowało również, aby stopniowo zmieniać nazwę przedmiotu z „religia” na „zagadnienia etyczne i związane z religiami”. Do tej pory Grecja należała do nielicznych krajów UE, w których lekcje religii są dla uczniów obowiązkowe. Na ten ruch rządu zareagował metropolita Kalawryty i Ajalei Ambroży, który był uważany za zwolennika lewicowych reform gospodarczych Syrizy. Jak sam przyznał, gorzko się zawiódł, widząc, że Tsipras chce zniszczyć greckie chrześcijaństwo. Premierowi dostało się również za to, że jako człowiek niewierzący uczestniczy w oficjalnych uroczystościach cerkiewnych, robiąc sobie przy tym selfie. „Być może nasi biskupi powinni wrócić do nauczania świętego Ambrożego, biskupa mediolańskiego, który miał odwagę nie wpuścić do świątyni bezbożnego cesarza Teodozjusza Wielkiego” – podsumował metropolita. Tego lata, gdy Grecy zakończyli walkę z plagą pożarów, ten sam biskup stwierdził, że kataklizm stanowił „karę Bożą za to, że krajem rządzi ateista”. Od tej opinii odcięli się co prawda inni hierarchowie, ale premiera musiało zaboleć, bo zapowiedział przyspieszenie laicyzacji państwa. Nie wiadomo tylko, czy zdąży. W sondażach opozycyjna centroprawica ma nawet kilkanaście punktów procentowych przewagi nad Syrizą. Aleksis Tsipras może więc stracić władzę po przyszłorocznych wyborach. Nie wydaje się też, aby kolizyjny kurs wobec Kościoła cieszył się wyjątkowym poparciem greckiego społeczeństwa, które wciąż nie uporało się ze skutkami niedawnego kryzysu ekonomicznego. Przyszłoroczne wybory pokażą więc, czy próba laicyzacji państwa była tylko przejściowym eksperymentem, czy też Grecja pójdzie drogą Irlandii, Malty i Hiszpanii. *** Autor jest filozofem i publicystą specjalizującym się w historii politycznej Europy Środkowo-Wschodniej i problematyce religijnej. Stale współpracuje z Nową Konfederacją i Laboratorium Więzi. Instytucja Synodu Biskupów w Kościele • Książka ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz! • Oferta 12843084049
Rozmowy z młodzieżą pozwalają nam stwierdzić dwie rzeczy. Często i stosunkowo dużo młodzież słyszy o papieżu, biskupach, kapłanach, a niekiedy i diakonach, ale mało wie o ich roli w Kościele. Nawet wizyty papieża w naszym kraju, które powinny pogłębiać wiedzę nie tylko o jego osobie, ale przede wszystkim o jego urzędzie, mimo dość obfitej informacji w prasie, radiu i telewizji w rzeczywistości nie zawsze to czynią. Katecheci stwierdzają ten stan w różnego rodzaju spotkaniach z młodzieżą. Podobnie jest z wiedzą o biskupie, z którym przecież młodzi ludzie częściej się spotykają i o którym częściej niż o papieżu słyszą. Zrozumiałe jest, że nie chodzi tu o znajomość wielu ciekawostek z życia papieża czy biskupów, ale o rzetelną znajomość ich funkcji w Kościele współczesnym. I tu spotykamy nową trudność: rolę papieża i biskupa w Kościele powszechnym czy lokalnym usiłuje się przedstawić jako wynik wielowiekowego rozwoju, dostosowywania się do sytuacji, a nie jako kontynuację misji Chrystusa w naszych czasach. Z takim obrazem młodzież spotyka się w przeróżnego rodzaju publikacjach, podręcznikach i programach szkolnych, zwłaszcza w niedawno wprowadzonym do programu szkoły średniej religioznawstwie. Sytuację wydaje się pogarszać dość obfity napływ informacji o Soborze Watykańskim II, Synodach Biskupów, czy w zasięgu krajowym o Konferencjach Episkopatów, synodach diecezjalnych, które wciąż coś "reformują w Kościele". Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy do młodzieży, która nie ma pełnych wiadomości o tych instytucjach kościelnych i o ich roli w życiu Kościoła, dochodzą zbyt ogólne informacje. Nie ma ona wtedy możności ubogacania swej wiedzy religijnej ani też zauważenia luk w informacji lub świadomych zniekształceń, bo tego, co nowe, nie ma z czym związać. A napływ nowych wiadomości jest obfity. Nie można tu pominąć książek czy artykułów podważających autorytet papieża czy biskupów, które najczęściej pośrednio - mogą być znane młodzieży. Rozeznanie sytuacji w grupie katechetycznej przed omówieniem hierarchicznej struktury Kościoła pozwoli katechecie dać odpowiedź odpowiadającą zapotrzebowaniu. Trzeba więc najpierw sięgnąć do korzeni, do początków Kościoła, i znaleźć odpowiedź na pytanie: czy Chrystus dał widzialne ramy swojemu Kościołowi? Komu powierzył swoją misję i jak ją wypełniał Kościół w czasach apostołów? Realizacja wskazań Chrystusa w pierwotnej gminie chrześcijańskiej doprowadziła do powstania w Kościele struktury hierarchicznej, która dała początek strukturze, jaką ma Kościół współczesny. Istotną rzeczą będzie ukazanie wierności w realizacji wskazań Chrystusa zarówno w Kościele czasów apostolskich jak i w Kościele współczesnym. Posługa słowu i łasce w Kościele czasów apostolskich Jezus Chrystus zakłada Kościół jako społeczność widzialną. Bramą do niej jest chrzest, który powinno poprzedzić poznanie Jego nauki i przyjęcie przykazań. "Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu (...) Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem" (Mt 28, 19-20). Polecenie to daje swoim uczniom. Odtąd oni mają służyć ludziom. On pozostaje z nami ".., przez wszystkie dni, aż do skończenia świata" (Mt 28,20). Ciągle żyje w Kościele i sprawuje swoje zwierzchnictwo. Środkiem ciężkości jest trwające w Kościele życie Chrystusa, które czyni Kościół jego Ciałem. On jest jego Głową niewidzialną. Ponieważ jednak Kościół istnieje na ziemi i składa się z ludzi, Chrystus daje mu widzialną głowę, którą jest Piotr. Zanim jednak Chrystus swą misję przekazał Kościołowi, wcześniej wyjaśnił, czym ona jest w rzeczywistości. Jest ona służbą (diakonia) drugiemu człowiekowi na wzór Chrystusa. On sam "... nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu"(Mt 20, 28). Ten, kto służy, pełni wolę kogoś innego. Jest do jego dyspozycji. Jezus nie tylko umywa nogi Apostołom, ale oddaje swoje życie za nich. Wyrzeka się siebie, pełni wolę Ojca. Kościół kontynuujący Jego misję musi przyswoić sobie postawę Jezusową1. W służbie (diakonii) nie ma panowania nad ludźmi, ale zapraszanie ich do podejmowania wolnej decyzji. Jest to więc zaproszenie, a nie przymus2. Pełniący misję Chrystusa są wezwani do służenia bliźniemu. Kolegium Dwunastu Od samego początku publicznej działalności Jezus pragnie rozprzestrzenić swoją naukę. Powołuje więc uczniów, których zwykliśmy nazywać apostołami. Słowo greckie apostolos, od którego ta nazwa pochodzi, oznacza wysłannika, zwiastuna. W języku aramejskim tytuł ten w znaczeniu religijnym nadawano ludziom, którzy byli wysyłani z Jerozolimy do gmin żydowskich za granicą. Mogło to wpłynąć na używanie tego słowa przez chrześcijan. W Nowym Testamencie wiele osób otrzymuje tytuł apostoła: dwunastu uczniów, których wybrał Jezus, żeby założyć swój Kościół, Paweł, który powtarza z uporem, że został powołany (por. Rz 1, 1) i że jego powołanie na apostoła było szczególne. Jako apostołowie zostali posłani nie przez ludzi, lecz przez Jezusa osobiście: Tymoteusz, Barnaba i wielu innych. Można więc powiedzieć, że "apostoł" to przede wszystkim wysłannik od tego, który go posłał3. W sposób szczególny apostołami nazywamy Dwunastu (por. Mt 10, 2). Wybrał i powołał ich sam Jezus. Obdarzył ich władzą wypędzania czartów, wysłał, aby nauczali w Jego imieniu, obdarzył ich własną powagą: "Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje, a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał" (Mt 10, 40). Tych Dwunastu wszędzie wędruje z Jezusem. Są świadkami Jego cudów, słyszą Jego naukę. Im wyjaśnia "na osobności" to, czego nie rozumieli. Tak się do Niego przywiązali, że niedługo przed męką w ich imieniu Piotr mógł powiedzieć: "Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa Tycia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali..." (J 6, 68-69). Chrystus nazwał ich swoimi przyjaciółmi, ale zarazem przypomniał: "Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili..." (J 15, 16). Mają więc w przyszłości dawać świadectwo o Chrystusie. Dwunastu stanowi fundament nowego Ludu Bożego, Nowego Izraela. Symbolizuje to liczba "dwanaście". Jest to wyraźne nawiązanie do dwunastu pokoleń Izraela. Jak ważną dla apostołów była ta liczba, świadczy przemówienie Piotra przed uzupełnieniem ich grona po odejściu Judasza. Mieli być świadkami Chrystusa i Jego zmartwychwstania, dlatego tylko ten mógł wejść do ich grona, kto był świadkiem tych wydarzeń. Sam wybór dwóch kandydatów spośród wielu wskazywał, że świadków zmartwychwstania było więcej. Grono Dwunastu jest więc fundamentem Kościoła. Tak w Ewangeliach, jak i w Dziejach Apostolskich, Dwunastu tworzy zawsze kolegium. Wierni są "tymi, co są z Dwunastoma" zaś samych Apostołów określa się wyrażeniem: "ci, co są z Piotrem". Szczególna rola Piotra Piotr zajmuje szczególną pozycję wśród Dwunastu. Jest wymieniany częściej niż inni uczniowie, częściej niż inni zabiera głos, przemawia w ich imieniu. Chrystus swój zamiar w stosunku do niego ujawnia po wyznaniu Piotra. Opis tego wydarzenia zamieszczają wszystkie trzy Ewangelie synoptyczne (zob. Mt 16, 13-20; Mk 8, 27-30; Łk 9, 18-21), ale tylko u Mateusza Piotr nazywany jest skałą, na której zbudowany jest Kościół i obiecane mu są klucze królestwa oraz moc związywania i rozwiązywania. Obydwie metafory: opoka (skała) i klucze są bogate w swej treści. W Starym Testamencie "opoka" jest popularną metaforą. Oznacza bezpieczną pozycję obronną, z której można odeprzeć atak. W tym sensie sam Jahwe jest nazywany opoką. W odniesieniu do Piotra to słowo oznacza jego wiarę, na której Kościół może bezpiecznie się oprzeć. Wiara Piotra jest rozumiana nie jako wyłącznie osobisty akt, ale jako uosobienie wiary, od której zależy wypełnienie przez Kościół jego misji. W takim rozumieniu tej metafory utwierdza nas Ewangelia św. Łukasza: "Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał się, żeby was przesiać jak pszenicę, ale Ja prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara. Ty ze swej strony utwierdzaj twoich braci" (Łk 22, 31-32). Wiara Piotra ma być oparciem dla Kościoła. Metafora kluczy wiąże się z metaforą bramy. Otrzymać klucze do bram miasta - to znaczy otrzymać władzę nad miastem. Prorocy Starego Testamentu mówią o bramach Jeruzalem, miasta nie do zdobycia. Mówią też o Nowym Jeruzalem, które będzie otwarte dla wszystkich narodów. W Nowym Testamencie jest mowa o bramie niebios, o bramie, która prowadzi do zbawienia (zob. J 10, 9). Sam Chrystus nazwany jest bramą, bo przez Niego ludzie mają dostęp do Ojca. On stał się Pośrednikiem: przez Niego Bóg daje Siebie ludziom. Klucze do tej bramy złożył Chrystus w ręce Piotra4. Metafora kluczy jest wyobrażeniem władzy, jaką Chrystus przekaże Piotrowi, ale władzy, która będzie dotyczyć spraw wewnętrznych Kościoła. Podobny sens ma również metafora o związywaniu i rozwiązywaniu. Mówi bowiem o upoważnieniu Piotra do podejmowania decyzji, których moc sięgać będzie poza rzeczywistość ziemską. O szczególnej pozycji Piotra mówi ponadto św. Jan Ewangelista (zob. J 21, 15-19). Trzykrotne wyznanie miłości to jakby echo Piotrowego zaparcia się. W odpowiedzi uczeń otrzymuje pełnomocnictwo pasterzowania owczarni Jezusa. Jezus sam siebie nazwał Dobrym Pasterzem, który życie swoje daje za owce (zob. J 10, 11). Nazywając pasterzem Piotra, daje mu rzeczywisty udział w tej misji, która jest wybawieniem. Przepowiada mu zarazem, że przypłaci życiem spełnianie zadania dobrego pasterza, które według słów św. Jana - oparte jest nie tylko na wierze, ale na miłości będącej czynem wiary. Dzięki niej wierni poznają miłość Jezusa-Pasterza. Dzieje Apostolskie ukazują nam Piotra, który działa jako pierwszy wśród Dwunastu. On jest rzecznikiem grona apostołów: zabiera głos na zebraniach, zarządza wybór Macieja, przemawia w obronie misji nauczania przed radą żydowską, on w imieniu pozostałych zajmuje się rozdziałem dóbr, jakie złożyli pierwsi wyznawcy, proponuje wybór diakonów, gdy troska o potrzebujących utrudnia im głoszenie słowa Bożego, rozpoczyna misję u pogan. Wszystko to wskazuje, że jest głową Kolegium, ale jego przywództwo nie jest absolutne. Decyzje podejmuje wspólnie z innymi Apostołami. Możemy więc powiedzieć, że decyzje podejmowane są przez "Dwunastu", kolegialnie. Co więcej, Piotr spotyka się z krytyką swojego postępowania, tłumaczy się, wyjaśnia. W niczym to nie umniejsza jego roli, jaką Chrystus wyznaczył mu w swoim Kościele. Pomocnicy i współpracownicy apostołów Poprzednio zwróciliśmy uwagę na urząd apostolski i rolę Piotra w gronie Dwunastu. Te urzędy są podstawowe w hierarchicznej strukturze Kościoła, która powstawała i ustalała się stopniowo. Gdy powiększyła się liczba wiernych, zjawił się urząd diakonów (zob. Dz 6, 1-6). Wybranie Siedmiu zostało zlecone całej wspólnocie, a ich funkcja nie ograniczała się do posługi stołu - głosili również słowo Boże (Szczepan) i chrzcili (Filip). Można więc powiedzieć, że byli współpracownikami w głoszeniu Ewangelii. Wydaje się, że ich pomoc polegała głównie na nauczaniu5. Z Listu św. Pawła do Koryntian (zob. 1 Kor 12, 28) dowiadujemy się, że współpracowników było więcej. Wymienia on: apostołów, proroków, nauczycieli, cudotwórców, uzdrowicieli, pomocników, zarządzających oraz władających językami. Czy te funkcje są urzędami w pierwotnym Kościele, trudno dziś powiedzieć. Trudno do tej samej kategorii zaliczyć urząd apostoła i np. uzdrowiciela czy władającego językami. Wiemy jednak, że oprócz diakonów w pierwszych gminach chrześcijańskich byli biskupi (gr. episkopos = nadzorca) i prezbiterzy (gr. presbyteros = starszy). Pojawili się, gdy zaczęła wzrastać liczba Kościołów w Palestynie i poza nią. Niektóre funkcje trzeba było powierzyć jednostkom spoza kolegium apostołów. Ci, którzy ich zastępowali, byli przełożonymi nowych gmin chrześcijańskich, a ich zadaniem było prowadzić dalej dzieło rozpoczęte przez Dwunastu. Prezbiterów spotykamy w gminie jerozolimskiej, w gminach Judeo-chrześcijańskich i w gminach założonych przez Pawła wśród pogan6. Św. Paweł tylko jeden raz wymienia biskupów w Liście do Filipian (zob. Flp 1, 1), ale jest wiele racji, które przemawiają za identycznością prezbiterów i biskupów w I w. "Terminy «prezbiter» i «biskup» pojawiają się w Nowym Testamencie jako zastępujące się wzajemnie synonimy, oznaczające ten sam urząd: uczestnictwo w rządzeniu kościołem lokalnym"7. Biskupi (starsi) troszczą się o Kościół (zob. 1 Tm 3, 4), kierują Kościołem (zob. 1 Tm 5, 17), są wierni nieomylnemu słowu, którego nauczają, wykładają nienaruszoną doktrynę, a także odpierają ataki przeciwników (zob. Tt 1, 9) i pasą trzodę (zob. Dz 20, 28; 1 P 5, 2). Z wymienionych funkcji wynika, że biskupi sprawowali nie tylko urząd administracyjny, ale kontynuowali apostolski urząd głoszenia Ewangelii. Ewolucja tego urzędu kościelnego ukazuje, że zawsze na pierwszym miejscu stawiano służbę. Urząd jest funkcją wewnątrz Kościoła, a nie ponad Kościołem. Kościół pierwszych wieków robi wrażenie bardzo tolerancyjnego wobec zmian w formie i funkcji. Urząd i funkcja są modyfikowane tak, aby sprostać aktualnym sytuacjom. Sama struktura nie jest święta; święte jest życie wewnętrzne, które nadaje jej chrześcijański charakter. Kościół apostolski był w fazie rozwoju. Te struktury, które opierały się na poleceniach Chrystusa, zatrzymał, zawsze jednak dostosowywał ich funkcjonowanie do potrzeb czasu, w jakim miały spełniać swoją rolę. Potwierdza to tylko tezę, że Kościół nie jest jedynie hierarchią, ale hierarchia istnieje dla wiernych, dla służby Ludowi Bożemu, a cała jej rola polega na wiernym i autentycznym przekazywaniu słowa Bożego i udzielaniu sakramentów św., nie tylko bezpośrednio ale poprzez władzę kierowanie życiem słowa i sakramentów. Troska o wierność Chrystusowi w Kościele naszych czasów Apostołowie troszczyli się o to, aby wiernie spełniać misję Chrystusa. Przybywało nowych wyznawców, powstawały gminy chrześcijańskie, a ich było dwunastu. Trzeba było nowych ludzi. Spośród grona uczniów wybierali tych, których uważali za godnych, starali się ich przygotować do spełniania tak zaszczytnego urzędu - i dopiero wtedy wkładali na nich ręce, aby otrzymali Ducha Świętego, i posyłali ich do ludu. Przekazywanie misji Chrystusa trwa bez przerwy do dziś, choć w ciągu dwudziestu wieków różnie było z doborem ludzi, z odpowiednim przygotowaniem, a ci, którzy byli posłani, nie zawsze dbali o wierne wypełnianie misji Chrystusa. Historia mówi nam wiele o tych sprawach. Jednak do naszych czasów trwa nieprzerwanie przekazywanie misji, jaką otrzymali apostołowie. Jak dziś Kościół stara się zachować wierność w jej wypełnianiu? Sobór Watykański II (1962-1965) a papież i biskupi Zwracamy uwagę na Sobór Watykański II, gdyż jest on pełnym obrazem tego, co Kościół wie i mówi o sobie w naszych czasach. Wiemy, że Sobór Watykański I nie został dokończony, że z zamiarem jego dokończenia nosiło się kilku papieży, że kilku z nich (np. Pius XII) stworzyło komisje, które przygotowywały grunt pod pracę przyszłego Soboru. Ale trzeba było dopiero papieża Jana XXIII, aby podjął to dzieło. Jan XXIII, człowiek wielkiego serca, obdarzony wielkim doświadczeniem dyplomatycznym, z wykształcenia historyk, gdy został papieżem, odczuwał brzemię ceremoniału, który krępował jego proste podejście do każdego człowieka. Zaczął wiele zmieniać wokół siebie. Patriarcha jerozolimski Athenagoras mówił po swej wizycie u papieża: "Coś się zmienia w jego sposobie bycia i w sposobie pojmowania przez niego własnej funkcji. Zmiana ta uderza tym bardziej, że nie nadążają za nią w tym samym tempie zmiany struktur (...) Wszystko zależy od postawy biskupa rzymskiego, którego postępowanie coraz to wierniej wyraża jego rolę «sługi sług Bożych»8. Fakty potwierdziły, że nie były to tylko słowne deklaracje czy pojedyncze gesty. Zarówno Jan XXIII jak i Paweł VI, dwaj papieże Soboru, zmienili wiele: uprościli ceremoniał, który oddalał papieża od ludzi, jako pastorał przyjęli wydłużony krzyż lepiej symbolizujący ich władzę i zadanie, zaczęli opuszczać Watykan i wędrować, jak to czynili apostołowie, a Paweł VI zwracając się do patriarchów Kościołów Wschodnich podpisał się słowami: "Paweł, Biskup Rzymski". "Św. Ignacy z Antiochii w swym liście do Rzymian określał Kościół rzymski jako «ten, który przoduje w miłości». Można powiedzieć, że wszelka władza następcy Piotra sprowadza się do posługiwania w miłości, dlatego właśnie nie jest on ani super-biskupem w porządku sakramentalnym, ani super-intendentem w porządku administracyjnym. Jego racja bytu, podobnie jak Piotra pośród Dwunastu i w pierwotnej wspólnocie chrześcijan, opiera się całkowicie na miłości. Jedynie ze względu na skuteczność posługiwania miłości można mówić o «władzy»9. Papież jest w Kościele sługą jedności, jedności wiary i jedności miłości, a to dzięki swojej konsekracji biskupiej, która czyni go głową Kościoła rzymskiego, pozostawiając zarazem wewnątrz sakramentalnej społeczności episkopatu. Paweł VI uważał jednak za potrzebne przypomnieć, że "Kościół jest hierarchiczny, nie jest bynajmniej niezorganizowany, a tym mniej demokratyczny w tym sensie, by wspólnota miała mieć pierwszeństwo w wierze i autorytecie przed tymi, których Duch Święty umieścił na czele Kościoła Bożego"10. Jest to wyrażenie innymi słowami myśli Soboru Watykańskiego II, że "Chrystus Pan dla pasterzowania Ludowi Bożemu i ustawicznego ludu tego pomnażania, ustanowił w Kościele swym rozmaite posługi święte, które mają na celu dobro całego Ciała (...) Żeby zaś episkopat był jeden i niepodzielny postawił nad innymi Apostołami świętego Piotra i w nim ustanowił trwałą i widzialną zasadę i fundament jedności i wspólnoty (communio)" (KK 18). Apostołowie stanowili kolegium, ale na ich czele Chrystus postawił wybranego pośród nich Piotra. Dziś na czele Kolegium Biskupów stoi papież. Kościół otrzymał "jak w testamencie" (por. KK 20) zadanie prowadzenia dalej dzieła Chrystusa przez następców apostołów, biskupów, których pomocnikami są kapłani i diakoni. Do wypełniania tej funkcji Pan Jezus ubogacił biskupów "specjalnym wylaniem Ducha Świętego zstępującego na nich" (KK 21). "Sakra biskupia wraz z urzędową funkcją uświęcania, przynosi również funkcję nauczania i rządzenia; funkcje te jednak z natury swojej mogą być wykonywane w hierarchicznej wspólnocie (communio) z Głową kolegium i z jego członkami" (KK 21). Konstytucja dogmatyczna o Kościele, z której wzięta jest nauka Kościoła o papieżu i biskupach, uwalana jest za najważniejszy dokument Soboru Watykańskiego II. Nastąpiło w niej dowartościowanie biskupów, czego nie zdołał dopracować Sobór Watykański I, chociaż miał to w przygotowanych schematach. Nad rolą biskupów w Kościele debatowano już w czasie Soboru Trydenckiego. Nie doszło jednak wtedy do ściślejszego określenia ich stanowiska i roli w Kościele. Kolegium Biskupów Kolegium Biskupów, na które zwrócił uwagę w szczególny sposób Sobór Watykański II, jest przedłużeniem kolegium apostolskiego. Kolegialność biskupów opiera się na dwóch faktach historycznych: na kolegialności apostołów i na kolegialnym charakterze służby apostolskiej w pierwotnym Kościele. Ponieważ składa się ono z ludzi, i to z ludzi śmiertelnych, a więc spełniających swoją funkcję tylko przez pewien czas, trzeba wciąż włączać do kolegium nowych członków. Do pełnego włączenia potrzebna jest konsekracja biskupia - i to jest czynnik podstawowy. Drugim czynnikiem, wypływającym z natury kolegium, które jest społecznością organiczną, jest zachowanie pełnej wspólnoty z jego głową i pozostałymi członkami. W konsekracji dostępuje się autentycznego uczestnictwa w "świętych zadaniach" biskupów (por. KK, Wyjaśnienie 2) mianowicie: w zadaniu nauczania, uświęcania i rządzenia11. Łączność każdego biskupa z kolegium jest bardzo ważna ze względu na konsekwencje, która z tego faktu wynika: jest nią posiadanie lub nieposiadanie pełnej władzy do owocnego pasterzowania12. Kolegium jest podmiotem najwyższej i pełnej władzy nad całym Kościołem, ale "razem ze swoją głową, a nigdy bez niej" (KPK kan. 336). Władzę tą sprawuje uroczyście, gdy biskupi są zebrani na Soborze, lub zwyczajnie "przez zjednoczoną działalność biskupów rozproszonych po świecie, która jako taka została przez Biskupa Rzymskiego zapowiedziana lub dobrowolnie przyjęta, tak żeby stała się prawdziwym aktem kolegialnym" (KPK kan. 337 par. 2). Dobieranie sposobów działania Kolegium Biskupów należy do papieża. Synod Biskupów Łączność Biskupa Rzymskiego z Kolegium Biskupów znajduje wyraz w Synodach Biskupów, które zwołuje papież. On też wyznacza miejsce i temat, nad którym mają zastanawiać się biskupi z różnych regionów świata i służyć radą, a nawet decydować, jeśli papież tak postanowi. Może Synod Biskupów zebrać się na zebranie generalne zwyczajne lub nadzwyczajne, albo też na zebranie specjalne. Synod Biskupów posiada stały Sekretariat Generalny. Paweł VI dekretem Synodus episcoporum pro universa Ecclesia constituitur z 1965 r. powołał instytucję Synodu Biskupów do istnienia. Jest ona czymś trwałym, choć wykonuje swe zadania w określonym czasie i rozważa określony temat. Pierwszy synod odbył się w Rzymie, w 1967 r. Drugi, nadzwyczajny, poświęcony problemowi kolegialności, miał miejsce w 1969 r., zaś trzeci, odbyty w 1971 r. zajął się życiem i działalnością kapłanów, a także problemem sprawiedliwości i pokoju na świecie. Dalsze poświęcone były innym tematom, które nie są związane z interesującym nas zagadnieniem. Aktualnie obowiązujące przepisy dotyczące Synodu Biskupów podaje promulgowany 25 stycznia 1983 r. przez Jana Pawła II Kodeks Prawa Kanonicznego w kan. 342-348. Kardynałowie Świętego Kościoła Rzymskiego Prawo Kościoła nazywa kardynałów "szczególnym kolegium" (por. KPK kan. 349), któremu przysługuje prawo wyboru Biskupa Rzymskiego. Są oni do dyspozycji papieża i wspomagają go w kierowaniu Stolicą Apostolską. Działaniem kolegialnym służą najwyższemu pasterzowi Kościoła na konsystorzach, na które zbierają się z jego polecenia i pod jego kierownictwem. Często reprezentują papieża w charakterze legatów a latere wypełniając określoną posługę pasterską w zakresie im wyznaczonym. Całość przepisów, jakimi kieruje się Kościół odnośnie do kardynałów, podaje Kodeks Prawa Kanonicznego w kan. 349-359. Wymienione struktury hierarchii Kościoła Chrystusowego są aktualną realizacją wskazań Jego Założyciela, przy czym są dostosowane przepisami prawa kanonicznego do aktualnych potrzeb. Widzimy jednak, że zawsze pozostają takie same te struktury hierarchiczne, które ustanowił Chrystus. W zależności od sytuacji Kościoła w rzeczywistości ziemskiej zmianie może ulec tylko sposób ich działania. Nasza łączność z hierarchią Kościoła. Cele katechezy Poznanie hierarchicznej struktury Kościoła pierwotnego i Kościoła współczesnego pozwala ukazać młodzieży, że Kościół od samego początku do dziś stara się zachować wierność Chrystusowi i tak realizować misję nauczania, uświęcania i pasterzowania, jak Chrystus nakazał - pamiętając zawsze, że jest to służba człowiekowi, służba zbawieniu świata. Ukazanie młodzieży, jak Kościół wypełniał i wypełnia misję Chrystusa, ma przede wszystkim ubogacić jej wiedzę religijną, która w tym zakresie jest dość mizerna. Dlatego katecheza w przeważającej części jest informacyjna. Ukazanie wierności Kościoła w spełnianiu misji ma budzić zaufanie i szacunek dla hierarchii Kościoła, co wydaje się bardzo istotne, gdyż ogólnie obserwuje się u młodzieży postawę konsumpcyjną i coraz bardziej niepokojący brak wdzięczności nawet w stosunku do najbliższych. Służba drugiemu człowiekowi wiąże się z dawaniem siebie, z ofiarą. Tego Chrystus żąda od hierarchii Kościoła, ale nie tylko od niej. Tego domaga się i od tych, którym służy papież, biskupi, kapłani. Jest to obowiązek płynący z naszej wiary. Celem katechezy jest też ukazanie trudności, jakie napotyka spełnianie misji Chrystusa (wielu z członków hierarchii przypłaciło to życiem). Wciąż spotyka pełniących misję Chrystusa wiele przykrości, a nawet niebezpieczeństw (zamach na Ojca Świętego, zabójstwo biskupa Romero, śmierć misjonarzy, itp.). Chrześcijanin powinien zrobić wszystko, aby z jego strony hierarchia otrzymywała to, do czego zobowiązał nas Chrystus. Na to katecheta powinien zwrócić uwagę i kształtować postawę zrozumienia i wdzięczności. ks. Edward Lazarowicz 2. KATECHEZA Cel ogólny: Uczniowie winni odkryć, że hierarchia istnieje w Kościele z ustanowienia Chrystusa, poznać jej istotne funkcje oraz pogłębić w sobie poczucie łączności i potrzebę współpracy z nią. Treść Metody, środki dydaktyczne, formy pracy 1. Po co hierarchia? Cel: Uczniowie winni rozbudzić w sobie motywację do odkrycia znaczenia i funkcji hierarchii w Kościele. Katecheta nawiązuje do jakiegoś aktualnego wydarzenia z życia Kościoła bądź powszechnego (podróż apostolska Ojca Świętego, ogłoszenie nowej encykliki), bądź lokalnego (komunikat Konferencji Episkopatu, list pasterski biskupów, wizytacja parafii przez biskupa, uroczystość bierzmowania) i stawia pytanie: W Kościele jest papież, są biskupi - ale po co? Skąd się wzięli? Jaka jest ich funkcja? Czy są potrzebni? Przeprowadza następnie dyskusję z uczniami, pozwalając im na swobodne wypowiadanie się. Treść wypowiedzi w formie haseł poleca zapisać na tablicy. Chodzi o to, aby zebrać od uczniów jak najwięcej opinii i poglądów, możliwie różnorodnych, nawet błędnych. Nawiązując do wypowiedzi uczniów katecheta stawia główne pytanie obecnej katechezy: Czy wobec tak różnorodnych opinii i przekonań nie zachodzi potrzeba, aby bliżej zająć się tą kwestią? Jaką funkcję pełni hierarchia w Kościele? Gdzie szukać źródła jej znaczenia2 Jaki powinien być nasz stosunek do pełnionej przez nią misji ? 2. Hierarchiczna struktura Kościoła czasów apostolskich Cel: Uczniowie winni odkryć, jak powstawała i kształtowała się hierarchiczna struktura Kościoła czasów apostolskich. Katecheta przedstawia, jak w czasach apostolskich powoli wykształcała się hierarchiczna struktura Kościoła. Poleca głośno odczytać z podręcznika ucznia dwa teksty biblijne: Mk 3, 13-19 - mówiący o wybraniu przez Jezusa spośród swoich uczniów Dwunastu, i Dz 1, 15. 21-26 - opowiadający o włączeniu Macieja do grona dwunastu apostołów. Po czym w formie krótkiego wykładu wyjaśnia owe teksty, zwracając także uwagę na symboliczne znaczenie liczby dwunastu. Wykład kończy stwierdzeniem, że Chrystus wybierając Dwunastu powołał ich do szczególnego udziału w swym posłannictwie. W związku z tym proponuje uczniom, aby pracując w czterech grupach, na podstawie podręcznika ucznia, odkryli: Wykład urozmaicony. Odczytanie tekstów biblijnych: M 1* i M 2*. - W czym przejawiała się działalność apostołów, jakie szczególne zadania zlecone im przez Chrystusa wypełniali? Grupa 1- analizuje fragment podręcznika ucznia pt. Głoszą Dobrą Nowinę i czynią znaki; Grupa 2 - Posługują w dziele uświęcenia; Grupa 3 - Pasterzują - kierują powierzonym sobie Kościołem; Grupa 4 - Szczególna rola Piotra. Wprowadzenie do pracy grupowej. Praca grupowa na podstawie tekstów z podręcznika ucznia. Po sprawozdaniach z pracy grupowej katecheta podsumowuje i ewentualnie uzupełnia wypowiedzi uczniów. Wyjaśnia występujące w strukturze pierwotnej gminy chrześcijańskiej trzy hierarchiczne stopnie: biskupa, będącego następcą apostołów oraz wspierających go w pracy prezbiterów (starszych) i diakonów. Podkreśla, że apostołowie i ich następcy chcieli być we wszystkim wierni poleceniom Chrystusa. Tego samego domagali się od przełożonych gmin chrześcijańskich, których ustanawiali przez obrzęd włożenia rąk. Sprawozdanie z pracy grupowej. Podsumowanie. Wykład uzupełniający. 3. Troska o wierność Jezusowi w Kościele naszych czasów Cel: Uczniowie winni odkryć, jak Kościół dziś stara się być wierny Chrystusowi w wykonywaniu swej misji poprzez swą hierarchiczną, strukturę. Katecheta proponuje, aby uczniowie w tychże samych grupach zastanowili się: Jak Kościół dzisiaj wypełnia poprzez swą hierarchiczną strukturę misję zleconą mu przez Chrystusa? Wprowadzenie pracy grupowej. Odpowiedzi na to pytanie członkowie grup szukają w przydzielonym im do analizy tekście soborowym oraz odwołując się do swych osobistych spostrzeżeń i wiadomości. I tak: Grupa 1 - zastanawia się nad misją nauczania na podstawie KK 25; Grupa 2 - nad misją uświęcania - KK 26; Grupa 3 - nad misją pasterzowania - KK 27; Grupa 4 - nad rolą następcy Piotra - KK 22. Praca w grupach: Grupa 1: M 3*. Grupa 2: M 4*. Grupa 3: M 5*. Grupa 4: M 6*. Po sprawozdaniu z pracy grupowej katecheta podejmuje dyskusję ogólnoklasową, podczas której wspólnie z uczniami uzupełnia zrelacjonowane wypowiedzi oraz wyjaśnia funkcję i znaczenie niektórych, po części nowych lub odnowionych struktur hierarchicznych Kościoła, jak np. rada parafialna, stały diakonat, synod diecezjalny, kapituła, rada kapłańska, synod plenarny, Synod Biskupów, Sobór powszechny, kolegium kardynałów, urzędy Stolicy Apostolskiej itp. Sprawozdanie z pracy w grupach. Dyskusja. Podsumowanie. Wykład uzupełniający. 4. W łączności z hierarchią Cel: Uczniowie winni pogłębić w sobie świadomość łączności i potrzebę współpracy z hierarchią Kościoła. Nawiązując do pytania postawionego na początku obecnej katechezy, katecheta wyraża nadzieję, że uczniowie już odkryli, jaką funkcję pełni hierarchia w Kościele i gdzie należy szukać źródła jej znaczenia. Bez odpowiedzi pozostało jeszcze jedno pytanie: - Jaki powinien być wasz stosunek do pełnionej przez hierarchię misji2 Wprowadzenie do pogadanki. Metodą pogadanki, wykorzystując odpowie- dnie teksty, bądź z podręcznika ucznia, bądź z materiałów, katecheta stara się uwrażliwić uczniów na następujące sprawy: konieczność zachowania jedności z hierarchią; - solidarność, zwłaszcza w momentach zagrożenia, niesprawiedliwości, a nawet świadomego zniekształcania prawdy; Pogadanka z wykorzystaniem tekstów: M 7* i M 8. - potrzeba modlitwy; - obowiązek współpracy. Katechezę można zakończyć modlitwą zaproponowaną przez podręcznik ucznia lub inną, według wyboru i uznania katechety. Modlitwa: M 9*. 3. MATERIAŁY M 1* Wybór Dwunastu "Potem [Jezus] wyszedł na górę i przywołał do siebie tych, których sam chciał, a oni przyszli do Niego. I ustanowił Dwunastu, aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki, i by mieli władzę wypędzać złe duchy. Ustanowił więc Dwunastu: Szymona, któremu nadał imię Piotr; dalej Jakuba, syna Zebedeusza, i Jana, brata Jakuba, którym nadał przydomek Boanerges, to znaczy synowie gromu; dalej Andrzeja, Filipa, Bartłomieja, Mateusza, Tomasza, Jakuba, syna Alfeusza, Tadeusza, Szymona Gorliwego i Judasza Iskariotę, który właśnie Go wydał" (Mk 3, 13-19). M 2* Włączenie Macieja do grona Dwunastu "Wtedy Piotr w obecności braci, a zebrało się razem około stu dwudziestu osób, tak przemówił: «(...) Trzeba więc, aby jeden z tych, którzy towarzyszyli nam przez cały czas, kiedy Pan Jezus przebywał z nami, począwszy od chrztu Janowego aż do dnia, w którym został wzięty od nas do nieba, stał się razem z nami świadkiem Jego zmartwychwstania». Postawiono dwóch: Józefa (...) i Macieja. I tak się pomodlili: «Ty, Panie, znasz serca wszystkich, wskaż z tych dwóch jednego, którego wybrałeś, by zajął miejsce w tym posługiwaniu i w apostolstwie, któremu sprzeniewierzył się Judasz, aby pójść swoją drogą». I dali im losy, a los padł na Macieja. I został dołączony do jedenastu apostołów" (Dz 1, 15. 21-26). M 3* Misja nauczania "Wśród głównych obowiązków biskupich szczególne miejsce zajmuje głoszenie Ewangelii. Biskupi są zwiastunami wiary prowadzącymi nowych uczniów do Chrystusa i autentycznymi, czyli upoważnionymi przez Chrystusa nauczycielami, którzy powierzonemu sobie ludowi głoszą prawdy wiary, aby w nie wierzył i w życiu je stosował, i którzy w świetle Ducha Świętego treść wiary wyjaśniają, ze skarbca Objawienia dobywając rzeczy stare i nowe (...) przyczyniają się do jej owocowania i od powierzonej sobie trzody czujnie oddalają grożące jej błędy" (KK 25). M 4* Misja uświęcania "Biskup, naznaczony pełnią sakramentu kapłaństwa, jest «szafarzem łaski najwyższego kapłaństwa», szczególnie co do Eucharystii, którą sam ofiaruje albo o której ofiarowanie się troszczy, a którą ustawicznie żywi się i wzrasta Kościół (...) Oni [biskupi] kierują udzielaniem chrztu, przez który dostępuje się uczestnictwa w królewskim kapłaństwie Chrystusowym. Oni są naturalnymi włodarzami udzielanego na ich terenie bierzmowania, szafarzami święceń kapłańskich i kierownikami karności pokutnej" (KK 26). M 5* Misja pasterzowania "Biskupi kierują powierzonymi sobie poszczególnymi Kościołami jako zastępcy i legaci Chrystusa radami, zachętami i przykładami, ale także mocą swego autorytetu i władzy świętej, z której jednak korzystają tylko dla zbudowania trzody swojej w prawdzie i w świętości, pamiętając o tym, że kto jest większy, ma być jako mniejszy, a przełożony jako usługujący (...) [Biskup] Niech się nie wzbrania wysłuchiwać swoich poddanych, których jak dzieci własne bierze w opiekę i do pilnego współdziałania z sobą zachęca (...) niech (...) troszczy się zarówno o nich, jak też i o tych, którzy nie są jeszcze z jednej owczarni, a których niech ma za powierzonych sobie w Panu" (KK 27). M 6* Rola następcy Piotra "Jak z ustanowienia Pańskiego Piotr i reszta Apostołów stanowią jedno Kolegium apostolskie, w podobny sposób Biskup Rzymski, następca Piotra, i biskupi, następcy Apostołów, pozostają we wzajemnej łączności (...) Kolegium albo ciało biskupie posiada władzę autorytatywną jedynie wtedy, gdy się je bierze łącznie z Biskupem Rzymskim, następcą Piotra, jako jego głową, i gdy nienaruszoną zostaje władza zwierzchnia tego ostatniego nad wszystkimi, zarówno Pasterzami, jak wiernymi. Albowiem Biskup Rzymski z racji swego urzędu, mianowicie urzędu Zastępcy Chrystusa i Pasterza całego Kościoła, ma pełną, najwyższą i powszechną władzę nad Kościołem i władzę tę zawsze ma prawo wykonywać w sposób nieskrępowany. Stan zaś biskupi, który jest następcą Kolegium Apostolskiego w nauczycielstwie i w rządzeniu pasterskim, co więcej, w którym trwa nieprzerwanie ciało apostolskie, stanowi również z głową swoją, Biskupem Rzymskim, a nigdy bez niego, podmiot najwyższej i pełnej władzy nad całym Kościołem" (KK 22). M 7* Św. Ignacy wzywa do jedności Około roku 110 aresztowano w Antiochii grupę chrześcijan wraz z ich biskupem Ignacym, którego skazano na walkę ze zwierzętami. Z więzienia napisał do chrześcijan w Filadelfii: "Kościołowi Boga Ojca i Pana naszego Jezusa Chrystusa, znajdującemu się w Filadelfii Azjatyckiej (...) Jest on stałą radością moją, zwłaszcza jeśli jego wierni stanowią jedność z biskupem oraz prezbiterami i diakonami, ustanowionymi zgodnie z wolą Jezusa Chrystusa i przez Niego utwierdzonymi mocą Jego Ducha Świętego" (W: M. Michalski, Antologia literatury patrystycznej, t. L, Warszawa 1975, s. 27). M8* Z zapisków więziennych ks. kard. St. Wyszyńskiego " poniedziałek. Biskup pełni swój obowiązek nie tylko na ambonie i przy ołtarzu, ale i w więzieniu - in vinculis Christi. Dać świadectwo Chrystusowi w okowach - jest takim samym obowiązkiem jak na ambonie. Nie jest więc stratą czasu przebywanie w więzieniu «dla Imienia Chrystusowego». I dlatego Bóg zezwalał, że tylu sług Kościoła przebywało w więzieniach nawet wtedy, gdy pola bielały ku żniwom. Św. Paweł wśród najgorętszej pracy misyjnej był odrywany do więzień i siedział w Jeruzalem, w Cezarei i w Rzymie. Historia Kościoła - to walny przyczynek do dziejów więziennictwa (...) czwartek. Codzienny dowód Chrystusowej prawdy widzę w słowach: «Jeśli Mnie prześladowali, i was prześladować będą...» Chrystus ukazywał proroczo przyszłość Kościoła. To proroctwo ma swoje dzieje, poczynając od krzyża, łańcuchów Piotrowych, aren cyrkowych, aż do dnia dzisiejszego. Wszyscy niemal czujemy, jak spełnia się w nas. Czyż nie jest to pociecha, że na sobie potwierdzamy prawdę słów Chrystusowych? Czyż nie należy cieszyć się z ujawnienia tej prawdy, choćby bardzo... bolało? I ta prawda wyswobadza, choć w tak dotkliwy sposób. Chrystus niczego nie mówił bez pokrycia dziejowego. Dwadzieścia wieków Ewangelii jest dodatkowym dowodem jej prawdziwości" (Kardynał Stefan Wyszyński, Zapiski więzienne, Paryż 1982, s. 68 i 83). M 9* Modlitwa o jedność "Wejrzyj, Ojcze, na swoją rodzinę, która łączy się z Tobą w jedynej Ofierze Jezusa Chrystusa, i daj nam moc Ducha Świętego, abyśmy zwyciężywszy wszelkie podziały i niezgodę zostali złączeni w jedno ciało. Zachowaj nas wszystkich w jednej wierze i miłości z naszym Papieżem N., i naszym Biskupem N. Wspieraj nas we wspólnym budowaniu Twojego Królestwa aż do dnia, w którym przyjdziemy do Ciebie w Twoim domu, święci pośród Świętych, z Najświętszą Maryją, z Apostołami, ze świętym N. i naszymi zmarłymi braćmi i siostrami, których polecamy Twojemu miłosierdziu. Wtedy, pośród nowego stworzenia, wyzwolonego ostatecznie od zepsucia śmierci, śpiewać będziemy hymn dziękczynienia, który wznosi się ku Tobie od Chrystusa żyjącego na wieki" (I Modlitwa Eucharystyczna o tajemnicy pojednania). 1Zob. H. Bogacki, Kierunki rozwoju eklezjologii dogmatycznej, w: Pod tchnieniem Ducha Świętego, Poznań 1964, s. 360; J. L. McKenzie, Władza w Kościele, przeł. A. Korlińska, Warszawa 1972, s. 33-38. 2Zob. J. L. McKenzie, dz. cyt., s. 41. 3Zob. X. Leon-Dufour, Apostołowie, w: Słownik teologii biblijnej pod red. X. Leon-Dufour, przeł. K. Romaniuk, Poznań-Warszawa 1973, s. 54-55. 4Zob. J. Briere, Branxa, tamże s. 102-104. 4Zob. J. L. McKenzie, dz. Cyt., s. 94; M. A. Żurowski, Struktura organizmu Kościoła, w: Kościół w świetle soboru, praca zbiorowa pod red. H. Bogackiego i S. Moysy, Poznań 1968, s. 155-163; Eklezjologia św. Pawła, Poznań 1972, s. 323 6Zob. J. Stępień, dz. Cyt., s. 324-330. 7Tamże, s. 337 8I. Ziade, Nowy styl papiestwa, przeł. L. Rutowska, w: Nowy obraz Kościoła po Soborze Watykańskim 11, Warszawa 1968, s. 89. 9Tamże, s. 95. 10Przemówienie Pawła VI z 11Zob. M. A. Żurowski, dz. cyt., s. 155-160. 12Zob. Tamże, s. 163.
Synod Biskupów jest instytucją doradczą w Kościele katolickim. Został powołany do życia pismem papieskim "Apostolica sollicitudo", wydanym z przez papieża Pawła VI w dniu 15 września
Arcybiskup gnieźnieński (jego prawa) w kościele używał praw metropolity, prymasa i legata urodzonego; w kraju zaś był pierwszym senatorem, pierwszym książęciem i wicekrólem (interrex). Obowiązki te i godności z koleją czasów pozyskał. Jakie władza jego miała pierwotnie granice, trudno dokładnie oznaczyć; to jednak pewna, że od swej fundacji używał praw metropolity, chociaż nigdy metropolitą, lecz zawsze arcybiskupem się tytułował. 1. Dytmar w swej Kronice lib. IV. powiada, że Otton III cesarz, ustanawiając w r. 1000 arcybiskupstwo gnieźnieńskie, poddał mu trzy inne biskupstwa polskie, jednocześnie fundowane, to jest w Kołobrzegu (biskupem został Reinbern), Krakowie (biskup Poppon) i Wrocławiu (biskup Jan); najdawniejsze zaś biskupstwo polskie, dotąd całą tę ziemię obejmujące, to jest poznańskie (biskup Unger), pozostało w prowincji arcybiskupstwa magdeburgskiego. Powstające później biskupstwa do prowincji gnieźnieńskiej należały. Tak więc, wyjąwszy biskupstwa warmińskiego, które Stolicy Apostolskiej bezpośrednio podlegało, do metropolii gnieźnieńskiej różnymi czasy weszły biskupstwa: krakowskie, kujawskie, płockie, poznańskie, łuckie, wileńskie, żmudzkie, chełmińskie, inflanckie i smoleńskie; a dawniej: lubuskie, oraz sambińskie, pomezańskie i kamińskie na Pomorzu. Pierwiastkowo ten stosunek metropolitalny nie musiał być jeszcze dostatecznie ustalony, gdyż Grzegorz VII r. 1075, w liście do Bolesława II, powiada, iż biskupi polscy nie wiedzieli, któremu z arcybiskupów mają podlegać. Zaburzenia polityczne w tym czasie i ustanowienie arcybiskupstwa krakowskiego (ob. Aaron), mogły spowodować ów nieporządek, który przecież nie trwał długo. Arcybiskup gnieźnieński używał nad swymi sufraganami wszystkich praw, służących metropolicie. Potwierdzał biskupów, wybieranych wówczas przez kapituły i konsekrował ich, lub wybory te unieważniał, sam obsadzając wakujące stolice. Od r. 1430 Kazimierz Jagiellończyk odebrał kapitułom prawo wolnego wyboru, a Stolica Apostolska zaczęła potwierdzać. Nowo konsekrowani biskupi składali mu przysięgę wierności, której formę z r. 1448 ma Olszowski (l. c. str. 137) i ks. Fabisz (Wiadom. o legat. st. 88). Wizytował też ich diecezje, śledztwa o ich życiu i gorliwości prowadził, kapituły karcił, co mu nawet bulla Leona X przyznała; lecz sobór trydencki pozwolił to czynić jedynie po uznaniu potrzeby na synodzie prowincjonalnym, i po zwiedzeniu wpierw własnej archidiecezji. Te synody powinien był co trzy lata zwoływać, pod karą stu grzywien groszy praskich monety zwyczajnej polskiej, gdyby zaś nie mógł sam tego uczynić, powinien wyręczyć się jednym ze starszych biskupów, a to pod karą 200 dukatów, i oskarżonym być miał przed Stolicą Apostolską. Powtórzyły to synody następne, zwłaszcza r. 1589 i 1628. Do niego należało pilnować, aby biskupi odprawiali synody diecezjalne, i aby opaci byli na nich obecni. Zaniedbujących tego ma karać, a gdyby sam nad tym nie czuwał, podobnej, jak wyżej, karze ulegnie, którą na synodzie wypłaci, pod zagrożeniem doniesienia go do Rzymu. Upomina biskupów, iżby obowiązki swe spełniali gorliwie, a zwłaszcza ustawy synodów prowincjonalnych w wykonanie wprowadzali. Na niedbałych ma prawo naznaczyć karę stu grzywien, poradziwszy się wpierw innych biskupów. Niepoprawnych przed Stolicą św. oskarża; gdyby zaś tego zaniedbał, sam powinien być przez starszego biskupa Papieżowi doniesiony. Również karać ma stu grzywnami kapituły nie upominające swych biskupów (ibid.); część tej kary miała iść na kościoły katedralne, a druga na wsparcie uniwersytetu krakowskiego. Na synodach prowincjonalnych powinny były kapituły z tego obowiązku składać sprawozdanie, lub listownie, albo przez posła powiadomić arcybiskupa o wykroczeniach, lub długiej nieobecności w diecezji swego biskupa, lub jego oficjała. Miał prawo wymierzać podobną karę stu grzywien na biskupów, nie utrzymujących zdatnych kaznodziejów przy kościołach katedralnych i kolegjackich, ani proboszczów znających swe obowiązki, i na nie utrzymujących na swych dworach ludzi uczonych, którzy by wątpiących w wierze utwierdzali, nieumiejętnych nauczali; a to pod karą 500 dukat, węgierskich, na synodzie wymagalną. Mógł ich karać 500 duk. w złocie, za oddawanie w dzierżawę dóbr i własności kościel. heretykom, lub podejrzanym w wierze. Biskupów z zakonników i opatów, noszących suknie jedwabne lub haftowane, karał stu grzyw. na synodzie. Karał, łącznie z synodem, biskupów, wbrew przepisom prawa, szafujących dobrami osób bez testamentu zmarłych. Część dochodów, należącą do prałatów i kanoników, nie rezydujących w kolegjatach, może na synodzie prowincjonalnym przyznać i kazać rozdzielić między członków rezydujących. Również mógł karami dowolnymi obkładać biskupów, biorących wprost lub ubocznie jaki datek za benedykcje, formaty, zwalnianie z cenzur i t. p., gdyż wolno im było pobierać tylko procurationem et taxam a jure et statuto provinciali concessam. Sprawy, w drodze apelacji sądzone, mógł arcybiskup polecić podwładnym swych sufraganów (bpów djecez.), a nawet ex antiqua consuetudine, jak mówią nasze konstytucje synodalne, mógł zmusić do przyjęcia tej jurysdykcji, w czym właśnie różnica od prawa ogólnego, które przymusu wyraźnie zabrania. Wiele innych obowiązków arcybiskup miał wspólnych z biskupami. 2. Drugą jego godnością kościelną była godność prymasa państwa. Początek jej Długosz i Kromer wywodzą od Mikołaja Trąby arcybiskupa, który ją uzyskał dla siebie i swych następców na soborze konstancjeńskim r. 1416; lecz Kromer swój błąd poprawił i z tegoż samego Długosza okazał, że tę godność dawniej już mieli arcybiskupi gnieźnieńscy, co też potwierdza Statut Kazimierza Wielkiego r. 1369, gdyż w nim o Jarosławie arcybiskupie czytamy: auctoritate metropolitica ac primatiali visitans dioecesim crac. Wacław Leszczyński arcybiskup od r. 1668 do tytułu: Primas Regni, dodał et Magni Ducatus Lithuaniae, z powodu, że biskup wileński Białłozor chciał sobie przywłaszczyć tytuł prymasa Litwy; lecz przez Leszczyńskiego zapozwany, dał mu urzędowe zrzeczenie się na piśmie. M. Trąba zaś, widząc wdzierającego się w swe prawa Jana Rzeszowskiego, arcybiskupa lwowskiego, gdy ten pod niebytność jego ukoronował trzecią żonę Władysława Jagiełły, Elżbietę Pilecką, postarał się na tym soborze o godność prymasa i wyłączne prawo koronacji królów, czego jednak w aktach soboru nie pomieszczono. Przez przyznanie mu tego tytułu, metropolją lwowska, ze wszystkimi jej suffraganami, poddaną została prymasowskiej władzy arcybiskupa gnieźnieńskiego. Miał więc odtąd prawo wizytować ich djecezje, na synody wołać tam prawa stanowić, dawne poprawiać, objaśniać, zmieniać i dopełniać, ale za zgodą swych suffraganów; lecz i sam wykonywać je winien. Święta stanowił na cały kraj i t. p. Ta godność czyniła go proboszczem rodziny królewskiej, stąd od najdawniejszych czasów, albo raczej od początku chrześcijaństwa w Polsce, koronował królów i królowe, a potem prawo to jemu wyłącznie służyło, na co otrzymał przywilej Kazimierza III Jagiellończyka r. 1451, na sejmie piotrkowskim. Wywołało go zajście z kardynałem Zbigniewem Oleśnickim, biskup krakowski, który, uważając swą godność kardynalską za wyższą od wszelkiej innej w Kościele, domagał się pierwszeństwa. Aby więc prymasowi nie ubliżyć, a kardynała nie obrazić, postanowiono, iżby raz jeden, drugi raz drugi z nich do senatu wchodził; ten zaś, który by w gospodzie został, zapytany przez posłów, zdanie swe objawić winien. Przyłuski jednak i Sarnicki ex libro consuetudinum regni podają, że kardynał w senacie miał pierwsze miejsce, lecz arcybiskup pierwszy wotował. Z tej też przyczyny zakazano starać się o godność kardynalską, bez zezwolenia stanów królestwa, a prymasowi tylko na zawsze prawo koronowania osób królewskich przyznano. Potwierdził ten przywilej Zygmunt I na sejmie piotrkowskim d. 7 Grud. 1512. i Zygmunt August r. 1550, stanowiąc: Rex electus a nemine alio coronari debet, praeterquam a rmo archiepiscopo gnesn. secundum privilegium, quod illi per Casimirum III r. Pol. est concessum in a. D. 1451. Później w tym samym przedmiocie Papież Sykstus V wydał bullę Pastoralis nostra sollicitudo, datowaną Romae, quinto Idus Febr. 1589, zabraniając innym biskupom wtrącać się do koronowania królów, pod karą usunięcia na zawsze z biskupstwa; na koniec, konstyt. r. 1786, tit. Prerogatywy, ostatecznie to prawo arcybiskupom gnieźnieńskim przyznała. Gdy zaś wszczął się spór między Mikołajem Prażmowskim i Jędrzejem Olszowskim, arcybiskupami, a Trzebickim, biskupem krakowskim, o miejsce koronowania króla, kongregacja Ś. K. R. kardynałów r. 1675. d. 6 Grud. odpowiedziała: że koronowanie króla należy do arcybiskupa gnieźnieńskiego, choćby odbywało się w kościele katedralnym krakowskim, na co tenże arcybiskup nie potrzebuje prosić biskupa krakowskiego o pozwolenie. Poprzednio już konstyt. r. 1633, zastrzegła, aby książę Jan Albert, biskup krakowski i kardynał, brat Władysława IV, króla, nie rościł sobie prawa do nominowania, ogłaszania i koronowania króla, ani przywłaszczał sobie prerogatyw, prymasom służących. Podobne zastrzeżenie uczyniła inna konstyt. r. 1641. (tit. konsens na biskupstwo) względem Karola Ferdynanda, biskupa płockiego i wrocławskiego, brata Jana Alberta. Jeśliby prymas tych czynności odbywać nie chciał, lub nie mógł, nominacja, ogłoszenie i koronacja króla należały do biskupów wielkopolskich, kujawskiego lub poznańskiego, a to na mocy dekretu stanów państwa, d. 25 Kwiet. r. 1576. wydanego, który podaje Karnkowski. Gdy bowiem arcybiskup Uchański nie chciał przyjechać na koronację króla Stefana Batorego i Anny Jagiellonki, sejm jędrzejowski powołał do tego Stanisława Karnkowskiego, podówczas biskupa kujawskiego, jako pierwsze miejsce między biskupami Wielkopolski trzymającego. Następnie wydano ustawę, objaśniającą przywilej Kazimierza Jagiellończyka, z r. 1451: Quod rmo dno archiepiscopo volente et valente, nemo alius praeter eum, regem coronare debet, aut potest. Quodsi vero ad id vocatus, hoc ipsum facere aut noluerit, aut non potuerit, vel etiam e vivis sublatus fuerit: is, cui hoc ipsum proxime competit, ex Majori Polonia, eadem potestate aut authoritate id perficere potest et debet. Tej ustawy w statutach państwa nie umieszczono, a Sykstus V w swej bulli żadnej wzmianki o biskupach kujawskich nie uczynił. Z tego powodu Stanisław Karnkowski, jako biskup kujawski, nominował i koronował Stefana Batorego, bo arcybiskup Uchański popierał Maksymiljana. Piotr Tylicki, także biskup kujawski, koronował Konstancję austriaczkę, żonę Zygmunta III, bo kardynał Maciejowski nie objął jeszcze w posiadanie arcybiskupstwa. Jędrzej Trzebicki, biskup krakowski, ogłosił królem Jana III, bo prymas Czartoryski był chorobą złożony; Jan Gembicki, biskup kujawski, z zastrzeżeniem swych praw na to zezwolił, a Stefan Wierzbowski, biskup poznański, wymówił się. Stanisław Dąbski, biskup kujawski, ogłosił i koronował Augusta II, bo kardynał Radziejowski trzymał z partią księcia Conti. Stanisław Hozjusz, biskup poznański, ogłosił Augusta III, w nieobecności arcybiskupa i biskupa kujawskiego, a koronacji dopełnił biskup krakowski Jan Lipski, za zezwoleniem biskupa poznań. Ponieważ arcybiskupi gnieźnieńscy byli proboszczami rodziny królewskiej, więc, prócz koronacji, do nich należało błogosławić ich związki małżeńskie i odbywać pogrzeby w całej prowincji. Wiadomy jest z tego względu wynikły spór między Janem Sprowskim arcybiskupem, a kardynałem Zbigniewem, o ślub króla Kazimierza Jagiellończyka z Elżbietą, arcyksiężną austriacką. Do arcybiskupa też, jako prymasa, należało przestrzegać Panujących i karać za łamanie praw kościelnych. Przykłady tego przytacza Olszowski (op. c. str. 89). 3. Trzecią wreszcie kościelną godnością był urząd legata urodzonego (legatus natus), uzyskany przez arcybiskupa Jana Łaskiego. Już dawno przedtem arcybiskupi gnieźnieńscy, z polecenia Stolicy Apostolskiej, czasowo sprawowali obowiązki legatów; w Monumentach bowiem Theinera spotykamy list Honorjusza III, Papieża, z r. 1218, uwalniający arcybiskupa gnieźnieńskiego od urzędu legata Prus. Pisze jednak Kromer (lib. 7.), że już książę Henryk Kietlicz, arcybiskup gnieźnieński, na soborze lateraneńskim r. 1215 od Innocentego III wyjednał godność legata dożywotniego (perpetuus) dla siebie i swych następców; lecz przywilej ten musiał się zapewne odnosić li tylko do osoby Henryka, bo następcy jego nie używali ani tytułu, ani honorów, ani obowiązków legata nie spełniali. Raczej więc Damalewiczowi dać wiarę należy, który mówi o legacji Kietlicza, że ją posiadał pro se duntaxat, dum legatus abesset. Dopiero Jan Łaski, arcybiskup gnieźnieński, orator króla Zygmunta I do Papieża Leona X i na sobór lateraneński V, r. 1515 uzyskał bullę Pro excellenti, datowaną Romae 5 Idus Julii, zamieszczoną w Constit. prov. lib. 1. tit. de offic. ordin. str. 82, Przyznającą wiecznymi czasy arcybiskupom gnieźnieńskim dwie godności: prymasa i legata urodzonego, porównywając ich w przywilejach i obowiązkach z arcybiskupem kantuaryjskim, także legatem urodzonym. Bulla ta została ogłoszoną na synodzie prowincjonalnym r. 1523. Biskupi mile ją przyjęli i oświadczyli chęć, aby arcybiskup używał odtąd praw legata w całej prowincji, a nadto, aby wywiedział się, jaką władzę z tego przywileju legacji miał arcybiskup kantuaryjski, iżby i on jej używał, oraz wyjednał sobie obszerniejszą władzę, a przynajmniej moc rozgrzeszania od cenzur za uderzenie osoby duchownej, wyjąwszy biskupów. Treść zaś przywileju arcybiskupa kantuaryjskich w Anglii, który i gnieźnieńskiemu służył, jest ta: a) kościołowi kantuaryjskiemu podlega eboraceński (York); b) gdy arcybuskup kantuar. zwoła gdziekolwiek synod, arcybiskup yorkski ze swymi suffraganami ma być na nim obecny i ustawom jego się poddać; c) arcybiskup york. poprzysięże posłuszeństwo kantuaryjskiemu; d) kantuar. powołał na synod arcybiskupa york., oskarżonego o symonię, a gdy ten się nie stawił, wyklął go; e) władza kantuaryjskiego rozciągała się na całą Anglię i Irlandię; mógł obrzędy pontyfikalne odbywać gdziekolwiek, bez upoważnienia biskupa miejscowego, mógł w ich diecezjach święcić kapłanów, biskupów potwierdzać i konsekrować, synody zwoływać; f) święta wprowadzał; g) rozciągał interdykt na całą prowincję, lub od niego uwalniał; h) sądził sprawy całej prowincji wprost, lub na zaskarżenie, nawet bez apelacji. Takie same były granice władzy arcybiskupa gnieźnieńskiego, który miał nadto inne przywileje, przyznane sobie przez Stolicę Apostolską, królów i synody prowincjonalne, a mianowicie: sądząc sprawy z apelacji, mógł je podwładnym swych sufraganów zlecić; nie mógł jednak powierzyć ich osobom, po za diecezją stron winnych znajdującym się, chyba, gdyby wnoszący sprawę dowiódł, że mu w tej diecezji zagraża niebezpieczeństwo śmierci, lub inne miał powody do obawy. Nawet sprawy w tej instancji, z pominięciem własnych biskupów, pozwala ten synod sądzić arcybiskupowi, jako legatowi; lecz wkrótce biskupi wymogli na arcybiskupie Gamracie, że władzy legata przyrzekł użyć podług praw ogólnych Kościoła, a tym samym, że tylko sprawy z apelacji przyjmować będzie; dawniej bowiem legaci obszerniejszą mieli władzę, lecz ścieśnił ją sobór trydencki, i tego właśnie domagali się biskupi nasi na synodzie r. 1542 za Gamrata. Do arcybiskupa gnieźnieńskiego powinny były iść apelacje od wyroków arcybiskupa lwowskiego, a to jedynie z jego charakteru legata Stolicy Ap. i na zasadzie bulli Leona X, o czym Kromer i Damalewicz; lecz ze zwyczaju, rodzącego prawo, były one zanoszone do nuncjuszów apostolskich, których zawsze miewała Polska, w charakterze legatów a latere. Od czasu przysyłania nuncjuszów, obowiązki arcybiskupa gnieźnieńskiego jako legata ustawały; lecz po ich ustąpieniu widzimy, że je pełnił; akta tylko powierzano jakiemu dostojnikowi duchownemu, aby je następnemu nuncjuszowi przekazał. Tak np. gdy wyjechał nuncjusz Santa Crucio, urząd legata wykonywał arcybiskup Jan Wężyk, a po odjeździe Filonarda, Maciej Łubieński. Stąd, gdy w r. 1670 nuncjusz Marescotti, opuszczając Warszawę, naznaczył w swe miejsce internuncjusza Karola Sarteschi, z pominięciem arcybiskupa Prażmowskiego, król Michał narzuconego internuncjusza przyjąć nie chciał, proszącemu o audjencję, odmówił jej; adwokatom, przez marszałka Branickiego, zabronił wnosić przed niego spraw, a biskupi też ze swej strony oparli się tej nunquam auditae, neque usitatae in hoc regno praxi, i napisali do Stolicy Apostolskiej, co też podpisał i prymas Prażmowski, na to dotąd dość obojętny. Jak na przekór, powtarzały się te spory i później, jak r. 1671, po nuncjuszu Fr. Nerli; za króla Jana III, po Bonvisim i po S. Crucio r. 1696; lecz tak królowie, jak wyższe duchowieństwo, stawali w obronie przywilejów arcybiskupów gnieźnieńskich. Zawsze też arcybiskupi gnieźnieńscy używali honorów swej legacji, albowiem nieprzerwanie trwali w prawie noszenia przed sobą krzyża, nawet wobec nuncjusza apostolskiego, wobec kardynała, lub króla, aż do jego pokoju, niemniej w senacie i na sejmach, chociaż arcybiskupom i prymasom nie wolno używać tego przywileju wobec nuncjusza. 4. Tak wysokimi godnościami kościelnymi obdarzony był arcybiskup gnieźnieński, lecz więcej jeszcze blasku dodawały mu przywileje, jakimi udarował go naród, czyniąc go pierwszym senatorem, pierwszym książęciem w Rzeczypospolitej i wicekrólem, stróżem swobód. Jako senator, miał po królu pierwsze miejsce, którego nie ustępował ani posłom zagranicznym, ani książętom lennym, jakimi dawniej byli mazowieccy, a później Prus i Kurlandii, ani braciom lub synom królewskim, ani kardynałowi, ani nawet nuncjuszowi; dopiero Jan Wężyk uczynił to za Władysława IV, za co publicznie był strofowany. Słusznie więc Kromer nazywa arcybiskupa gnieźnieńskiego princeps ac os senatus. Pierwszy dawał wota w obradach; senat przez niego przemawiał do króla. Jeśli król przeciw prawom wykraczał, senatorowie o tym zawiadamiali arcybiskupa, a ten albo sam, albo z przybranymi senatorami upominał króla; gdyby jeszcze okazała się potrzeba, powtarzał upomnienie, wobec innych senatorów, a na koniec wnosił na radę senatu stąd Kromer zowie go: primus legum custos, plenipotentiarius reipubl. Przykłady, że arcybiskup spełniali ten obowiązek, ob. w Karnkowskiego De primatu senatorio R. P. str. 13. Jeśli król w czasie prawem przepisanym, bez słusznej przyczyny, sejmu nie zwołał, arcybiskup, zasięgnąwszy rady innych senatorów i zezwolenie ich otrzymawszy, mógł sejm zwoływać, króla upomnieć i zastosować art. de non praestanda obedientia (konstyt. r. 1607 tit. konkluzje sejmu). Król Władysław Jagiełło, w przywileju r. 1411, arcybiskupa gnieźnieńskiego nazwał vicarius regni generalis (namiestnikiem państwa); i w rzeczy samej, był tak za życia, jak i po śmierci króla, zastępcą jego naturalnym. Za Zygmunta Starego, gdy ten bawił w Litwie, arcybiskup Gamrat prezydował na sejmie piotrkowskim i uchwały senatu oraz konstytucje ogłosił. Później, za tegoż króla, chorobą złożonego, w pałacu arcybiskupim pod tymże Gamratem bywały obrady senatu. Za Zygmunta Augusta w podobny sposób arcybiskup Dzierzgowski prezydował na posiedzeniach. Karnkowski za Zygmunta III, a Wężyk za Władysława IV sejmy zwoływali i na nich prezydowali. Gdy król Henryk do Francji wyjechał, a potem gdy Zygmunt III podróż odbywał do Szwecji, arcybiskup rządy państwa sprawował. W czasie bezkrólewia najwyższą była jego powaga; on bowiem rządy sprawował, pierwiastkowo sam, a potem zaczęto mu dodawać mniejszą lub większą liczbę członków senatu. Po śmierci króla wysyłał uniwersały, zwoływał sejmy, a gdy u niego zebrali się senatorowie, po wspólnej z nimi naradzie, oznaczano miejsce i czas na wybór nowego króla. W nagłych potrzebach jego obowiązkiem było radzić o Rzptej, i całości jej granic bronić. Wtedy nawet, zwoławszy senat, mógł wojnę wydać. Poselstwa do obcych książąt wysyłał, lub od nich je przyjmował; wybranego wspólnymi głosami króla, ogłaszał, a odebrawszy od niego przysięgę, uroczyście koronował, po czym składał swój urząd, wobec senatu zaprzysięgając wierność nowemu monarsze. Lubo tak wielką miał w czasie bezkrólewia władzę i tak wysokie, bo prawie królewskie, odbierał honory, wszyscy mu jednak ufali, bo kapłański jego charakter dawał im pewność, że po dostojność monarszą nie sięgnie. Nikt mu też tych obowiązków nie zaprzeczał, chociaż byli niekiedy arcybiskupi, których nie lubił senat lub stany; bo te nie do osoby, lecz do godności prymasa były przywiązane. W jego osobie szlachta widziała opiekuna swych szerokich przywilejów, jakich w Polsce używała. Stąd nie życzono sobie, aby ta godność długo była opróżnioną; na sejmie więc elekcyjnym r. 1674 pozwolono nowo wybranemu królowi, przed koronacją używać pieczęci pokojowej do nagłych spraw, do których policzono nominację arcybiskupa gnieznieńskiego „aby sedes primatialis niedługo wakowała.“ Gdy jednak protestantyzm zachwiał w narodzie powagę stanu duchownego, a swawola szlachty przybierała coraz szersze rozmiary, zaczęły się podnosić głosy niechętnych, przeciwko tym odwiecznym prerogatywom prymasa. Wtedy arcybiskup Karnkowski napisał swe dzieło: De primatu senatorio Reg. pol., a Olszowski De archiepiscopatu gnesnensi; odtąd też, t. j. od końca XVI w., spotykamy w konstytucjach sejmowych tyle przepisów, ograniczających władzę prymasa, a nawet od r. 1632 dodają mu konsyljarzy z obu stanów, gdy przedtem własną powagą, lub za poradą senatorów, sprawami publicznymi kierował. Marszałek w. koron. sobie usiłuje przywłaszczyć prawo zwoływania sejmów, a na niedługo przed upadkiem Rzptej, jeszcze ubliżono tej powadze, powołując prymasa Komorowskiego do sądów, o czym czytaj w Żywotach arcybiskupa gnieźnieńskiego Bużeńskiego t. V str. 88. — Stosownie do swych obowiązków, arcybiskupa gnieźnieńskiego nie tylko w bezkrólewiu, ale i za życia króla, nawet w jego obecności, odbierał najwyższe honory. Sam tylko w herbie mógł mieć pod krzyżem koronę; gdy zasiadał do stołu, odzywały się bębny wojenne, co w Polsce samym tylko królom czyniono; gdy szedł, lub jechał, marszałek niósł przed nim berło, nawet przy królu, do którego wprost zajeżdżał; a gdy wchodził na zamek, król go czekał i postąpiwszy kilka kroków witał, potem dworzan prymasa przypuszczał do ucałowania ręki. Skoro wjeżdżał do miasta, w którym się sejm miał odbywać, senatorowie obecni wyjeżdżali naprzeciw niego, lub też próżne karety, dla nadania wjazdowi większej świetności, wysyłali, przy czym brzmiał odgłos trąb i kotłów; kilku senatorów odprowadzało go, gdy pierwszy raz szedł dla powitania króla, a wtedy, przy pierwszym i ostatnim stopniu schodów, przyjmowali go czekający nań podkomorzowie królewscy, którzy go do ostatniego przedpokoju doprowadzali, gdzie przy drzwiach znów od marszałków koron, i litew. przyjęty, w ich assystencji do pokoju królewskiego wchodził; król trzy kroki ku niemu postępował, na pozdrowienie prymasa odpowiadał, dając mu rękę do ucałowania; po czym w ten sam sposób wracał od króla do swego mieszkania. Raz tylko w każdym sejmie przyjmowany był tak prymas. Gdy wchodził do senatu, król odkrywał głowę i nieco się schylał, a wszyscy senatorowie z krzeseł powstawali. Jego tylko król w listach tytułował: Reverendissime in Christo Pater; a Kazimierz Wielki w przywileju r. 1360, przez Zygmunta Augusta r. 1560 potwierdzonym, nazwał go Primus Princeps, i tak się też arcybiskupi mianowali, ale dopiero od Uchańskiego; o co był spór w czasie elekcji króla Henryka. Tytuł Celsissimi nie był używany aż do połowy XVII w. Jędrzej Olszowski mówi, że do niego pierwszego król duński tego tytułu użył. Ktoby w obecności prymasa szpetne słowa mówił, miał zapłacić karę zwaną piętnadziesta (trzy grzywny); za wyjęcie z pochwy miecza lub korda, czy kogo rani lub nie, powinien płacić karę siedmnadziesta (14 grzywien), które bierze arcybiskup (Statut wiślicki Vol. leg. I. 53). Arcybiskup utrzymywał dwór (aula) na wzór królewskiego, a prawo do tego nikomu więcej nie służyło; z tąd w służbie jego zostający, nic nazywali się sługami (famuli), lecz dworzanami (familiares) i szlachtą być musieli. Te same więc były u niego urzędy, co i na dworze królewskim. Główniejsze zaś były: urząd kanclerza i marszałka; pierwszy prezydował na sądach duchownych, w sprawach z apelacji przychodzących do arcybiskupa, i w interesach Rzptej mu pomagał; marszałek zaś rządził całym dworem, a gdy arcyb. ukazywał się publicznie, on niósł przed nim berło, tak jak to był zwyczaj w Polsce noszenia przed królem. Marszałkiem arcybiskupim bywał często senator z rzędu kasztelanów. W nieobecności marszałka koronnego, wolno mu było podnieść berło i iść przed królem. Inne zaś urzędy dworu arcybiskupiego te były: podkomorzy, referendarz, krucyfer, ekonom, skarbnik, zakrystian, bibliotekarz, koniuszy, kuchmistrz i inni. Dwór arcybiskupi historycy nasi zaszczytnie zwali: aula praelatorum, cohors praetoria, juventutis in omni genere virtutis palaestra (Łubieński), popularitatis hospitalitatisque perpetua oflicina, magistra publicae disciplinae (Piasecki) i t. p. 5. Prócz zaszczytnych obowiązków i wysokich honorów, arcybiskupi gnieźnieńscy udarowani byli szczególnymi przywilejami. Mieli prawo bicia monety, która powinna była mieć kurs w całym państwie, jak królewska, a to z przywileju Przemysława II r. 1284, chociaż niektórzy utrzymują, że go już arcybiskupom udzielił Władysław Plwacz. Potwierdził to prawo Zygmunt August r. 1564 i Jan Kazimierz r. 1666; lubo arcybiskupi podobno z niego nigdy nie korzystali. Nowe miasteczka i miasta w dobrach swych i kościoła swego gnieźnieńskiego mógł erygować i lokować, nadając im targi i jarmarki (Kazim. W. przywilej r. 1357 u Olszow. str. 167, potwierdzony przez Wład. Jag. i Zyg. Aug). Wszystkie dobra arcybiskupa i jego kapituły, a nawet całej archidjecezji, i w tych dobrach poddani, wyjęci byli od sądu królewskiego i urzędów królewskich (Kazim. W. jak wyżej, potwierdz. Zyg. I. r. 1548). We wszystkich sprawach swych i swego kościoła, mógł w jakimkolwiek sądzie królestwa stawać, działać i odpowiadać, nawet przysięgę składać, przez swych pełnomocników, wydając im upoważnienie na piśmie, pieczęcią swą i swej kapituły gnieźnieńskiej stwierdzone (Kazim. W. r. 1343. i 1357, potwierdz. Władysław Jag. r. 1426. i Zyg. I. r. 1548). Gdyby powstał spór o granice, między dobrami królewskimi lub ziemskimi, a arcybiskupimi lub kapituły gnieźnieńskiej, wtedy arcybiskup, lub jego kościół, powinien być przypuszczony ad primeitatem limitationis et designationis limitum, alias na powództwo (Kazim. W.). Wszelkie kary pieniężne, naznaczone dla sędziów królewskich lub Rzptej, w sprawach dotyczących granic dóbr arcybiskupich, bierze arcybiskup (Wład. Jag. r. 1421). Wreszcie, konstytucja sejmu konwokacyjnego r. 1764, pomnażając prerogatywy prymasów, pozwoliła im czynić w Łowiczu wszelkie akta urzędowe, doczesnych lub pośmiertnych rozporządzeń ich osoby dotyczące się, które miały mieć tę samą moc, jakby zeznawane były przed księgami ziemskimi lub grodzkimi. W zwyczaj też poszło, że każdy z królów po koronacji dawał domowi arcybiskupa pierwszą łaskę, np. województwo. kasztelanję, starostwo i t. p. Arcybiskup gnieźnieński posiadał bardzo obszerne dobra wewnątrz kraju. Niektórzy z nich, obok arcybiskupstwa, za dyspensą papiezką posiadali i inne beneficja. Już r. 1232 Grzegorz IX pozwolił nominałowi arcybiskupowi, aby do czasu posiadał wsie, do beneficjum nadanego mu niegdyś przez biskupa krakowskiego należące. W późniejszym czasie, Kurowski dwa lata trzymał biskupstwo kujawskie; Fryderyk syn Kazimierza III i Gamrat, mieli razem i krakowskie; Potocki — opactwo tynieckie, Podoski — tynieckie i paradyzkie, Ostrowski — tynieckie i lędzkie. Obok tego, od r. 1240 każdy arcybiskup gnieźnieński był kanonikiem urodzonym (natus) w kapitule płockiej, i dochody ztamtąd pobierał; Konrad bowiem, książe mazowiecki, wyklęty za to, że kazał powiesić ks. Jana Czaplę, kanclerza swego i scholastyka płockiego, gdy r. 1240 został od arcybiskupa rozgrzeszony, dał mu prawem niezaprzeczonem Łowicz z przyległościami (dawniej podobno do arcybiskupów należący, lecz im zabrany), za opłatą jednej grzywny złota corocznie (od której to opłaty r. 1462 Kazimierz Jagiel. uwolnił), i stallę kanonicką z dochodami w katedrze płockiej, co Stolica Ap. potwierdziła. Z oznak honorowych arcybiskupi gnieznieńscy mają prawo noszenia purpury, co Krzysztof Szembek uzyskał dla siebie, a Adam Komorowski i dla swych następców. Benedykt XIV wydał na to bullę Ad decorem Ecclesiae. Romae. d. 10 Calend. Octob. 1749 r. X. Z. Ch. Fragment książki: Encyklopedja Kościelna - red. Michał Nowodworski - tom I - Warszawa 1873
Ilu jest biskupów w Polsce? Jest ich obecnie 188. Stan ten zmienia się co jakiś czas, ponieważ nowi biskupi są mianowani i starych odchodzi na emeryturę. Większość z nich jest odpowiedzialna za poszczególne diecezje lub na biskupów tytularnych, którzy są mianowani przez Stolicę Apostolską.
Stanowią jedną z najbardziej egzotycznych dla Europejczyków grup chrześcijan na Bliskim Wschodzie. Czy wiesz, że są w prostej linii potomkami najstarszych mieszkańców Egiptu i jednym z pierwszych narodów, które przyjęły chrześcijaństwo? Poznaj tajemnice egipskich dzisiaj naukowcy spierają się, skąd wywodzi się określenie „Koptowie”. Najbardziej wiarygodna hipoteza to starogrecka nazwa geograficzna „Hikoptah”, używana zamiennie w stosunku do miasta Memfis nad Nilem, pierwszej stolicy państwa starożytnego Egiptu i siedziby faraonów. Z czasem, greccy żeglarze, kupcy i dyplomaci zaczęli nazywać tak również rdzennych mieszkańców kolebka cywilizacji była od samego początku historii zbawienia ważną sceną wydarzeń, opisywanych już w pierwszych księgach Pisma Świętego. W ostatnich dniach kwietnia papież Franciszek odwiedzi więc jedną z najstarszych społeczności chrześcijańskich na biskupów, Ojców Kościoła i pustelnikówTo właśnie w koptyjskiej (egipskiej) Aleksandrii apostoł i biskup Marek założył jeden z pierwszych patriarchatów w dziejach chrześcijaństwa. Wkrótce, obok Jerozolimy, Rzymu, Konstantynopola i Antiochii, biskupstwo aleksandryjskie weszło w skład tzw. pentarchii (z jęz. greckiego), czyli pięciu najważniejszych stolic biskupich świata świętego Marka wywodzi się też sprawowana do tej pory w wielu egipskich monasterach – w najbardziej znanym klasztorze świętej Katarzyny Aleksandryjskiej na Synaju – jedna z najstarszych liturgii wschodnich, nazywana imieniem apostoła i pierwszych wiekach chrześcijaństwa w Egipcie nastąpił ogromny rozwój życia monastycznego i pustelniczego. Młodzi ludzie opuszczali Aleksandrię i większe miasta i zakładali wspólnoty, zajmujące się nieustanną modlitwą za cały świat i ascezą. To właśnie ze środowiska koptyjskiego wywodzą się tak znani święci pierwszych wieków chrześcijaństwa jak Maria Egipcjanka oraz liczni Ojcowie Pustyni: Antoni Wielki, Paweł z Teb, Makary Wielki Egipski oraz Egipcie działali również wybitni Ojcowie Kościoła i pisarze wczesnochrześcijańscy: Atanazy Wielki, Cyryl Aleksandryjski i Orygenes. Chrześcijaństwo koptyjskie miało tak dużą siłę oddziaływania, że jego wypływy sięgać zaczęły w głąb Afryki: do Etiopii, dzisiejszej Erytrei i Sudanu, przez wieki pozostających pod zwierzchnictwem patriarchów Aleksandrii, choć dzisiaj już Kościołów właśnie koptyjscy chrześcijanie zapoczątkowali obecną do dzisiaj w Kościele Wschodu i Zachodu tradycję uświęcenia całego dnia modlitwą i odprawiania liturgii godzin o każdej porze pomiędzy trzy KościołyProblem podziałów w Kościele, tak widoczny współcześnie, już we wczesnym okresie chrześcijaństwa dotknął społeczność koptyjską. Sprawia to, że dzisiaj egipscy Koptowie są wiernymi aż trzech Kościołów V wieku znaczna część koptyjskich chrześcijan opowiedziała się przeciwko postanowieniom IV Soboru Powszechnego w Chalcedonie dotyczącym podwójnej, bosko-ludzkiej natury Chrystusa. Patriarchat w Aleksandrii i jego katedra świętego Marka przyjęły naukę monofizytyzmu, czyli pogląd, że natura boska w Chrystusie całkowicie wchłonęła naturę ludzką. Od 451 roku najliczniejszym więc Kościołem chrześcijańskim w Egipcie jest zaliczany do grupy Kościołów orientalnych (przedchalcedońskich) Koptyjski Kościół Ortodoksyjny. Jego patriarcha, Tawadros II tytułowany jest często „papieżem Aleksandrii”, choć obecnie rezyduje już w stolicy kraju – także:Koptowie nie są przypadkowym celem ISIS – mówi świadek zamachu w EgipcieDruga część Koptów, która w 451 roku pozostała przy ortodoksyjnej nauce soborów powszechnych jest dzisiaj jedną z 15 samodzielnych (autokefalicznych) Cerkwi prawosławnych. W honorowej kolejności patriarchatów prawosławnych Cerkiew Aleksandrii wymieniana jest na drugim miejscu po Patriarchacie Ekumenicznym w Konstantynopolu. Na jego czele stoi od 2004 roku patriarcha Teodor największe Kościoły koptyjskie posługują się w zasadzie tą samą liturgią i liturgicznym językiem koptyjskim, nieużywanym już poza świątyniami. Koptowie prawosławni, dodatkowo zachowali w swoich nabożeństwach wiele modlitw po grecku. Liturgia słowa, składająca się z trzech czytań i Ewangelii, sprawowana jest obecnie w egipskim dialekcie języka zwyczajem przestrzeganym przez Koptów przedchalcedońskich i prawosławnych jest zdejmowanie obuwia przed wejściem do świątyni. Ikon jest nieco mniej niż w innych Kościołach wschodnich, przyjęte zaś powszechnie jest ozdabianie ścian świątyń freskami o tematyce biblijnej. Wierni podchodzą do Komunii dwukrotnie, najpierw z białymi chusteczkami na dłoniach przyjmując Ciało Pańskie, a potem, podobnie jak w innych Kościołach, przyjmują ze specjalnej łyżeczki Krew Chrystusa. Koptowie przedchalcedońscy często tatuują na ramionach lub przegubach dłoni niewielkie końcu, są też Koptowie-unici, którzy w mniejszych lub większych grupach nawiązywali od XVI wieku łączność z Rzymem. Ostatecznie katolicki patriarchat obrządku koptyjskiego ustanowił pod koniec XIX wieku papież Leon XIII. Dzisiaj zwierzchnikiem tego Kościoła jest bp Ibrahim Isaac KoptowieW samym Egipcie liczbę Koptów wszystkich denominacji szacuje się na około 15 mln, w tym wiernych przedchalcedońskich jest ponad 11 mln. Spora jest też koptyjska diaspora w USA, Kanadzie i Europie Zachodniej. Najbardziej znanym Koptem (z Kościoła przedchalcedońskiego) był Boutros Boutros-Ghali, sekretarz generalny ONZ w latach 1992-96. Koptyjka Meriam George zdobyła tytuł Miss Universe w 2006 roku. Na krótko przed swoją przedwczesną śmiercią chrześcijaństwo w obrządku koptyjskim, chociaż już nie egipskim, ale etiopskim przyjął jamajski muzyk Bob Marley, który rozsławił na cały świat muzykę także:Chcesz dostać urlop na wyjazd do Ziemi Świętej? Zatrudnij się w egipskiej budżetówce
  1. Пጽслаքуչе ዐжо дሹσятр
  2. Учавре уςαղебሴ удαтаልиቦ
    1. Кω ጲкоситв
    2. Вըщиврасву уኢኟ
    3. Θ иሗахጾки иτи մ
mO6t. 480 463 39 179 246 30 363 456 89

tytuł biskupów w kościele greckim